Volkswagen Passat prawie jak GTI
Obok opisywanego już przez nas nowego SUV-a Volkswagena o nazwie Atlas, na stoisku niemieckiej marki podczas wystawy samochodowej w Los Angeles można podziwiać jeszcze jedną ciekawą nowość. Jest nią Passat w wersji GT.
Volkswagen Passat GT stworzony został przez amerykański oddział niemieckiego koncernu w tamtejszym centrum inżynieryjno-stylistycznym w Chattanooga. Póki co jest to pojazd koncepcyjny, ale duże zainteresowanie, jakie mocniejszą odmianą Passata wyrażają Amerykanie, każe przypuszczać, że taka odmiana pojawi się w ofercie rynkowej. Kiedy? Tego niestety nie wiemy. Nie wiemy również, czy taki wariant Passata przewidywany jest w kontekście rynku europejskiego.
Passat GT w porównaniu do standardowych odmian niemieckiej limuzyny odróżnia się 20 szczegółami w stylistyce zewnętrznej oraz wewnętrznej. Nie będziemy jednak się bawić w grę pt. "Znajdź 20 różnic". Cechami charakterystycznymi tej odmiany Passata są m.in. czarny grill z czerwonymi akcentami, które nawiązują do Golfa GTI, zmieniony nieco zderzak, czarne obramowania szyb, czarny dach, reflektory w technologii LED, dwie trapezoidalne końcówki układu wydechowego oraz sportowy tłumik. Ponadto wariant GT ma obniżone o 1,5 cm zawieszenie, 19-calowe felgi Tornado oraz czerwone zaciski układu hamulcowego.
Wewnątrz wersja GT również będzie się wyróżniać od pozostałych odmian Passata. Znajdziemy tu m.in. elementy wykonane z włókna węglowego, dwukolorową skórzaną tapicerkę siedzeń z kontrastującymi przeszyciami, czarną podsufitkę oraz centralną konsolę wykończoną czarnym lakierem fortepianowym.
Pod maskę Passata GT trafiła 3,6-litrowa jednostka TSI VR6 o mocy 280 KM, która współpracuje z 6-stopniową przekładnią DSG z możliwością zmiany przełożeń za pomocą łopatek umieszczonych przy kierownicy.