Volkswagen Passat GTE zadebiutuje w Paryżu
Ekologia i sport? Jeszcze jakiś czas temu nie połączylibyśmy tych dwóch słów, a dziś producenci pokazują, że jest to możliwe. Co prawda nie każdemu się to podoba, ale trzeba przyznać, że kilka przykładów takiego połączenia jest godnych uwagi. Czy tak samo jest z modelem Volkswagen Passat GTE?
Już na wstępie warto przypomnieć, że Volkswagen Passat GTE to już czwarty hybrydowy model w ofercie niemieckiego producenta. Auto dołączyło do futurystycznego XL1, oraz przyziemnych modeli Golf GTE i Jetta Hybrid. Sprzedaż nowości ma wystartować w połowie przyszłego roku w dwóch wariantach nadwoziowych - sedan oraz kombi. A co to auto oferuje?
Zacznijmy od stylistyki, bo zmiany w modelu GTE są dość skromne i ograniczają się do wielu akcentów w niebieskim kolorze. Mamy więc niebieskie wstawki na grillu, przeprojektowany przedni zderzak, nowe lampy z elementami LED w kształcie litery C oraz większe felgi aluminiowe. We wnętrzu również pojawił się niebieski kolor w postaci ambientowego podświetlenia. Oprócz tego mamy nowy drążek zmiany biegów i spłaszczoną na dole kierownicę.
Przejdźmy do tego, co napędza model Volkswagen Passat GTE. Otóż pod maską znajdziemy zmodyfikowany silnik 1.4 TSI o mocy 156 KM, który wspierany jest przez silnik elektryczny o mocy 115 KM z momentem obrotowym rzędu 400 Nm. Łączna szczytowa moc układu to 218 KM. Napęd kierowany jest na koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni dwusprzęgłowej. Zdaniem Volkswagena średnie zużycie paliwa to zaledwie 2 l/100km, zaś zużycie energii to około 13 kWh/100km. Maksymalny zasięg to około 1000 km, sprint do setki zajmuje 8 sekund, zaś prędkość maksymalna to 220 km/h.