Volkswagen Beetle GRC - robak na sterydach
Czasami wydaje się, że z jakiegoś samochodu nic ciekawego nie powstanie. Na szczęście od czasu do czasu pojawiają się takie auta, jak Volkswagen Beetle GRC, czyli niewielkie autko traktowane jako "dla kobiety" po ekstremalnych modyfikacjach.
Oczywiście nie jest to auto na drogi i nigdy nie zobaczymy go na miejskich światłach, ale i tak warto sprawdzić jak poczciwy Beetle może się przeobrazić w torowego pogromcę. Auto zostało przygotowane do startów w wyścigach Rallycross, zaś za kierownicą zasiądzie Tanner Foust oraz Scott Speed.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nie mamy do czynienia ze zwykłym autem. Zmieniono przedni zderzak, zastosowano liczne wloty powietrza oraz poszerzenia nadwozia. Nie mogło również zabraknąć licznych dodatków aerodynamicznych z wielkim skrzydłem na czele. Oprócz tego mamy wyczynowe hamulce, zawieszenie, dyferencjał z ograniczonym poślizgiem oraz 17-calowe felgi z oponami Yokohama.
Pod maską Volkswagena Beetle GRC mamy jednostkę 1.6 TSI podkręconą do 544 KM. Cała moc trafia na wszystkie koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej. taki układ pozwala przyspieszyć od 0 do 100 km/h w kosmiczne 2,1 sekundy. Prędkość maksymalna nie jest wysoka, ale nie musi być - na torze Rallycrossowym istotne jest tylko prowadzenie oraz przyspieszenie.