Usterki nie omijają już żadnych marek
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu można było w ciemno stawiać na niektóre marki samochodowe, że ich modele są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i o usterkach, przynajmniej w początkowej fazie ich użytkowania, nie ma mowy. Dziś takie jednoznaczne wskazanie na którąkolwiek z marek to duże ryzyko pomyłki. Usterki przytrafiają się nawet najdroższym modelom na rynku.
O skali tego problemu najlepiej przekonują kampanie naprawcze, jakie co jakiś czas są ogłaszane przez koncerny motoryzacyjne. W Polsce wszystkie potencjalne usterki, które dotyczą kwestii bezpieczeństwa, muszą być zgłaszane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W przypadku niedotrzymania tego obowiązku producentom grożą wysokie kary.
Milionowe akcje serwisowe
Największe akcje naprawcze, w skali globalnej, dotyczą milionów aut wzywanych do serwisów. Najbardziej spektakularna w ostatnich latach dotyczy chyba poduszek powietrznych japońskiej firmy Takata, które montowane są w autach wielu marek. W przypadku otwarcia się poduszki, na skutek zderzenia, do wnętrza pojazdu mogą przedostać się kawałki metalu, które zwiększają ryzyko obrażeń. Wadliwe poduszki powietrzne mogły być na wyposażeniu nawet 55 mln aut na całym świecie.
Z kolei w przypadku Toyoty, która była zmuszona wezwać do serwisu nawet 10 mln pojazdów, problemem był samoblokujący się pedał przyspieszenia. Pierwotnie myślano, że winowajcą jest dywanik, który go blokował, ostatecznie okazało się, że wadliwy był mechanizm pedału przyspieszenia.
Akcje serwisowe, w ramach których do naprawy wzywani byli właściciele Porsche Macana, nie dotyczyły wprawdzie milionów aut, ale wynikało to z tego, że nieco inne są rzędy wielkości sprzedaży tego modelu. Najświeższa kampania naprawcza, spowodowana wadliwym działaniem pompy paliwa, objęła ok. 60 tys. egzemplarzy Macana. Co gorsza, nie była to pierwsza akcja serwisowa tego modelu. Wcześniejsze problemy dotyczyły wzmacniacza siły hamowania, przewodów paliwowych, łącznika stabilizatora oraz maty w siedzisku fotela pasażera.
Kampanie naprawcze także w segmencie premium
Porsche nie musi jednak czuć się jakoś wyjątkowo źle, gdyż akcje serwisowe stają się coraz powszechniejsze. W Polsce, w tym roku ogłoszono już ponad 50 takich kampanii, a tylko w marcu było ich ponad 30. Co ważne, w ramach jednej akcji do serwisu mogą być zapraszani właściciele kilku, a nawet kilkunastu modeli. Oznacza to, że tylko w tym roku ponad sto modeli było wzywanych już do naprawy.
O tym, że problemy nie omijają nawet najdroższych aut, najlepiej świadczą przykłady z kilku minionych tygodni. Wśród wzywanych do serwisów modeli znalazły się m.in. Mercedes klasa G (problemy z otwieraniem drzwi od wnętrza, co może być szczególnie niebezpieczne w razie wypadku), BMW 760i (możliwy wyciek oleju na skutek wadliwego zamocowania tulei łączących przewody chłodnicy oleju silnikowego) czy też Maserati Levante (groźba nagłego spadku mocy w silniku wysokoprężnym spowodowana nieszczelnościami w przewodach między turbosprężarką a chłodnicami powietrza dolotowego).