Ukradł dwa auta... swoim znajomym
Złodzieje samochodowi muszą często wykazać się dużą dawką bezczelności, by dokonać kradzieży cudzego auta. Wyjątkową bezczelnością wykazał się jednak pewien mieszkaniec Łodzi, który w ciągu jednego tygodnia ukradł dwa samochody należące do jego znajomych.
Policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Samochodową KMP w Łodzi we współpracy z funkcjonariuszami z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu zatrzymali 33-latka podejrzanego o kradzież dwóch samochodów. Pierwszy z pojazdów, Fiat Marea, został skradziony w nocy z 19 na 20 kwietnia 2019 r. z parkingu przyblokowego na terenie dzielnicy Łódź-Górna. Podejrzany ukradł koledze kluczyki i odjechał w stronę Sieradza.
Kilkanaście kilometrów dalej mężczyzna rozbił skradziony pojazd i trafił do szpitala. Okazało się, że kierował pod wpływem alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i został zwolniony. W tym czasie rozbity samochód nie został jeszcze zgłoszony jako skradziony. Gdy właściciel zgłosił jego kradzież, policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi bardzo szybko ustalili, kto mógł ukraść Fiata. Wiedząc o kolizji pod Sieradzem, poinformowali tamtejszą jednostkę o konieczności zatrzymania 33-latka. W chwili, gdy mężczyzna zgłosił się do sieradzkiej komendy po odbiór przedmiotów z rozbitego auta, został zatrzymany.
Okazało się, że do komendy przyjechał samochodem marki Opel Astra, który dzień wcześniej ukradł swojej znajomej. Kobieta została poproszona przez podejrzanego aby przyjechała odebrać go ze szpitala. Mężczyzna „odwdzięczając się” za pomoc, odjechał jej autem. Zatrzymanemu, który był już wielokrotnie notowany za podobne przestępstwa, otrzymał zarzut kradzieży i kradzieży z włamaniem. Grozi mu teraz nawet do 12,5 roku pozbawienia wolności.