Toyota zaatakuje Qashqaia
Segment kompaktowych crossoverów to łakomy kąsek dla wszystkich producentów aut, dlatego też oferta nowych modeli w tej klasie jest coraz większa. Do rywalizacji zamierza włączyć się również i Toyota i to od razu o czołowe lokaty w tym segmencie.
Koncepcyjna Toyota C-HR zadebiutowała na wystawie w Paryżu w 2014 r. i została bardzo ciepło przyjęta zarówno przez przedstawicieli mediów, jak i przez zwiedzających. Atrakcyjne, wręcz futurystyczne kształty mogły się podobać. W ubiegłym roku, tym razem już na targach we Frankfurcie, mogliśmy podziwiać kolejną interpretację tego modelu, zdecydowanie już bliższą finalnej wersji. Ale również o wyrazistym designie, nietypowym dla modeli największego japońskiego koncernu motoryzacyjnego.
Na zbliżającej się wystawie w Genewie w końcu będziemy mogli zobaczyć produkcyjną wersję kompaktowego crossovera Toyoty. Japończycy opublikowali właśnie pierwszą graficzną zapowiedź swojej nowości, ale jak to w takich przypadkach zazwyczaj bywa, niewiele z niej jeszcze wynika.
Jesteśmy bardzo ciekawi, czy Toyota mocno zmieniła stylistykę obu konceptów, czy może pozostawiła atrakcyjne kształty. W krótkiej informacji prasowej możemy przeczytać jedynie, iż "pełna ekspresji stylistyka wprowadza nowe standardy designu do dosyć homogenicznego segmentu crossoverów i pokazuje nową twarz Toyoty jako producenta odważnych, przełamujących stereotypy samochodów".
Toyota nie zająknęła się natomiast ani jednym słowem na temat szczegółów technicznych modelu C-HR. Wszystkiego dowiemy się w przyszłym tygodniu po oficjalnej prezentacji modelu już w Genewie. Możemy jednak się założyć, iż wśród dostępnej palety wersji silnikowych nie zabraknie odmiany hybrydowej.
Toyota C-HR to przedstawiciel segmentu kompaktowych crossoverów, a więc będzie pozycjonowany poniżej RAV4. Wśród wielu rywali z pewnością do najważniejszych możemy zaliczyć Nissana Qashqai, który był jednym z prekursorów tego segmentu.