Toyotą Prius na Nürburgringu
Toyota Prius kojarzy się przede wszystkim z ekologią i oszczędną jazdą. W końcu to ten model, który rozpoczął na szeroką skalę ekspansję samochodów hybrydowych. Jedno, z czym Prius na pewno się nie kojarzy, to sportowa jazda. Do teraz. Prius, przerobiony przez Paula Thomasa, z powodzeniem radził sobie nawet na słynnym torze Nürburgring.
Paul Thomas od lat przygotowuje wszystkie swoje samochody do startu w wyścigach Toyota Sprint Series (startuje w niej od początku istnienia tej serii, tj. od 2007) i to samo zrobił z Priusem 4. generacji.
Thomas zmodyfikował swojego Priusa w kilku ważnych obszarach, by uzyskać lepsze możliwości na torze bez pogarszania komfortu i oszczędności w codziennej eksploatacji.
Zmiany ograniczyły się przede wszystkim do modyfikacji podwozia i obejmują sportowe drążki stabilizujące Cusco, szersze i większe felgi ze stopów lekkich Team Dynamics oraz opony Yokohama o zwiększonej przyczepności.
Drążki stabilizujące Cusco mają nieco większą średnicę rurek (26 mm z przodu, 24 mm z tyłu), co daje większą odporność na skręcanie i lepsze przekazywanie sił wzdłuż osi. Ta modyfikacja nie wpływa na zachowanie się samochodu na prostej, ale ogranicza przechylanie się nadwozia na zakrętach, zapewniając większą stabilność i lepszy kontakt z nawierzchnią.
Felgi ze stopów lekkich Team Dynamics Pro Race 1.2 mają rozmiar 7×16′′, a więc większy niż oryginalne, a offset ET38 pozwala lepiej wypełnić nadkola. Dzięki ultralekkiej konstrukcji felg, ich wykorzystanie zmniejszyło masę samochodu. Opony to dopuszczone do jazdy po drogach Yokohama Advan Neova AD08R, w których zastosowano torowy bieżnik i mieszankę o zwiększonej przyczepności. Choć mają one nieco większe opory toczenia i są trochę cięższe, przy rozmiarze 205/55 R16 nie zmieniają wskazań prędkościomierza.
Jak ocenił sam Thomas, wpływ przeprowadzonych modyfikacji na codzienną jazdę jest nieznaczny, ale znacznie poprawiła się przyczepność. Sztywniejsze drążki stabilizujące i opony o sztywnych ścianach bocznych sprawiają, że samochód jest nieco twardszy, ale wciąż komfortowy. Nie zmieniło się także zużycie paliwa.
Jak zapewnia, uzyskanie dobrych czasów hybrydą wymaga pewnych trików, które nie są znane kierowcom samochodów z napędem konwencjonalnym. Po pierwsze, na starcie trzeba mieć w pełni naładowany akumulator trakcyjny. Po drugie, startować w trybie Power, a potem przełączyć lewarek biegów w pozycję B. To przekłada się na więcej hamowania silnikiem i wyższe obroty, dzięki czemu silnik szybciej reaguje na dodanie gazu.
Podczas pierwszego prawdziwego sprawdzianu na Nordschleife zmodyfikowany Prius pokonał jedno okrążenie toru w 10 minut, co oznacza średnią prędkość ponad 123 km/h. Prędkościomierz doszedł do 186 km/h i udało się wyprzedzić dwa wyczynowe samochody oraz sportowy motocykl.