To może spotkać każdego z nas. Rzucali z wiaduktu kamieniami w przejeżdżające pojazdy
35-latek i jego 18-letni kolega m.in. z wiaduktu drogowego w pobliżu miejscowości Sople w województwie warmińsko-mazurskim rzucali kamieniami i drewnianymi kołkami w przejeżdżające drogą ekspresową S7 samochody ciężarowe. W sumie usłyszeli 7 zarzutów, z czego 5 dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Od kilku tygodni policjanci z posterunku policji w Małdytach pracowali nad sprawą opisywanych przez podróżujących trasą S7 „dziwnych” zdarzeń. Z wiaduktu drogowego niedaleko miejscowości Sople miały spadać na biegnącą pod nim trasę S7 kamienie i drewniane kołki.
Pierwsze zdarzenia miały miejsce 1 lutego br. Tego dnia doszło do uszkodzenia 2 ciężarówek, po tym, jak ktoś z wiaduktu drogowego rzucił w nie drewnianymi kołkami. Tego samego dnia sprawcy mieli zawiesić na tym samym wiadukcie, na sznurze szklaną butelkę. Uderzenie w nią spowodowało uszkodzenie przejeżdżającego pod wiaduktem tira. Do kolejnych zdarzeń doszło w marcu br. Tym razem sprawcy rzucali w samochody kamieniami nie tylko z wiaduktu, ale i z pobocza drogi. W sumie do policjantów zgłosiło się 5 pokrzywdzonych kierowców, którzy powstałe w autach szkody oszacowali na ponad 9.000 zł.
Funkcjonariusze, wykonując szereg czynności w tej sprawie, ustalili odpowiedzialnych za zdarzenia opisywane przez kierowców. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy gminy Małdyty. 35-latek i jego 18-letni kolega, którzy obierali sobie za cel samochody ciężarowe, zostali zatrzymani. Na szczęście we wszystkich przypadkach doszło tylko do uszkodzenia elementów karoserii pojazdów. W ocenie śledczych zachowanie obu mężczyzn mogło jednak sprowadzić bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. I takie też zarzuty obaj zatrzymani usłyszeli. Grożą im kary nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Zebrany materiał dowodowy dał podstawy do tego, aby policjanci wnioskowali o zastosowanie wobec obu sprawców tymczasowego aresztu.
Źródło: policja.pl