To minirondo kosztowało niemałe pieniądze
W Radomiu na ulicy Śląskiej powstało rondo, które z założenia ma usprawnić całkiem spory ruch związany z położonym niedaleko targowiskiem. Uśmiech na twarzy może wywołać jego wielkość, natomiast zdziwienie koszt jego wybudowania.
Jak informuje lokalny serwis „Co za dzień”, wybudowane minirondo typu „pinezka” u zbiegu ulic Kolejowej i Śląskiej ma usprawnić ruch przy targowisku położonym na ulicy Śląskiej.
Według rzecznika MZDiK w Radomiu, Dawida Putona, rondko to ma przede wszystkim pomóc kierowcom przy lewoskręcie. – Wiadomo, że w rejonie ul. Śląskiej i Kolejowej były problemy z lewoskrętem. Zdecydowaliśmy się w okolicach Wszystkich Świętych usprawnić ten ruch i jednocześnie dać kierowcom możliwość, aby nie nadrabiali blisko 1,5 km, by wjechać później w ul. Placową, a właśnie tamtym rejonem mogli dostać się bezproblemowo w tę okolicę.
Budowa ronda nie trwała długo – objęła frezowanie asfaltu, położenie nowej nawierzchni, wymalowanie oraz oznakowanie. Całość kosztowała 28 tysięcy złotych.
I tu właśnie pojawia się problem, co bardzo dobitnie podkreślają mieszkańcy Radomia, komentujący tę informację. Co bardziej niezadowoleni chcą przedstawienia kosztorysu budowy ronda i wyjaśnienia, dlaczego kosztowało ono tak dużo. Kwestionowana jest także jego zasadność i sugerowana pomoc podczas wykonywania skrętu w lewo.