To kolejny powód niskiego poziomu bezpieczeństwa na polskich drogach
W Polsce nie funkcjonuje jednolity, kompleksowy system umożliwiający gromadzenie oraz wykorzystywanie danych dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. To główna przesłanka wynikająca z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Choć liczba zabitych oraz rannych, a także samych wypadków drogowych maleje z roku na rok, wciąż Polska pozostaje krajem, przynajmniej w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej, o niskim poziomie bezpieczeństwa drogowego. Szczególnie niepokojący jest wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków drogowych w porównaniu do innych krajów europejskich. W Polsce średnio na 100 wypadków drogowych ginie 9,4 osoby, a np. w Niemczech 1,1, Hiszpanii 1,8, a we Francji 5,8. Nawet w Rumunii, gdzie poziom bezpieczeństwa drogowego nie należy do najwyższych, wskaźnik (7,5) ten wygląda zdecydowanie korzystniej.
Wprawdzie kompleksowy system, jakikolwiek by on nie był, nie przełoży się bezpośrednio na wzrost bezpieczeństwa drogowego, ale z pewnością wiedza nt. potencjalnych zagrożeń, jaka może z takiego systemu się wyłonić, pozwoli podejmować bardziej racjonalne decyzje.
W Polsce działa obecnie szereg instytucji, które w różny sposób odpowiedzialne są za bezpieczeństwo na drogach. Jednak w działaniach Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, MSWiA, Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oraz policji czy zarządców dróg wciąż nie ma spójnego i kompleksowego planu działania, który umożliwiałby gromadzenie oraz wykorzystywanie danych dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Owszem, działają lokalne systemy, ale nijak nie przekładają się one na bezpieczeństwo na poziomie krajowym, gdyż różnią się często dość diametralnie zakresem gromadzonych danych, częstotliwością ich zbierania czy rodzajem przeprowadzanych analiz.
Zdaniem NIK nie przeprowadzono żadnych rzetelnych analiz dotyczących stworzenia krajowego systemu, nie ustalono, które podmioty miałyby w nim uczestniczyć, za co miałyby być odpowiedzialne, jaki też miałby być zakres i metody gromadzenia danych. Nie podjęto również decyzji, która instytucja miałaby zarządzać centralną bazą danych bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Kontrolerzy NIK-u mają również zastrzeżenia do rzetelności i wiarygodności policyjnych baz danych, w tym systemu SEWiK (System Ewidencji Wypadków i Kolizji). Gromadzone są w nim takie dane jak charakterystyka miejsca zdarzenia, warunki atmosferyczne, rodzaj zdarzenia, informacje o uczestniczących w nim pojazdach, informacje dotyczące uczestników oraz przyczyny zdarzenia drogowego. Ale np. w kontrolowanym okresie aż 41 proc. zarejestrowanych zdarzeń drogowych nie posiadało przyporządkowanych współrzędnych GPS, co utrudniało lokalizację miejsca zdarzenia.
Sporo uwag jest także do bazy CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców), która zawiera dane dotyczące pojazdów (marka, model, pojemność i moc silnika, liczba miejsc, badania techniczne, ubezpieczenie OC) oraz kierowców (dane osobiste, informacje o uprawnieniach, cofniętych uprawnieniach). NIK podkreśla, że dane te były często niekompletne, niepoprawnie zapisane lub nieaktualne. Przykładowo do Centralnej Ewidencji Kierowców nie przekazywano informacji o unieważnieniu prawa jazdy z powodu zgonu kierowcy. W sumie Centralna Ewidencja nie posiadała aktualnych i wiarygodnych informacji o statusie praw jazdy blisko 650 tys. kierowców.
NIK zwrócił również uwagę w swoim raporcie, że nie funkcjonuje zintegrowana baza danych umożliwiająca rzetelne określenie liczby oraz kosztów świadczeń medycznych udzielonych w związku z wypadkami drogowym. Ani Ministerstwo Zdrowia, ani NFZ nie gromadzą takich danych.
Ustalenia kontrolne Izby wskazują na konieczność bezzwłocznego podjęcia skoordynowanych, systemowych działań prowadzących do wdrożenia realnych mechanizmów zarządzania bezpieczeństwem na drogach. W tym celu konieczna jest harmonijna współpraca pomiędzy ministrami właściwym ds. transportu, bezpieczeństwa, administracji oraz cyfryzacji.
W odpowiedzi na te ustalenia MIiB przekazał Ministerstwu Cyfryzacji projekt ujednolicenia i poprawy jakości zbierania danych dotyczących wypadków drogowych. Określono także harmonogram jego realizacji. W pierwszej połowie 2016 r. przeprowadzone zostaną uzgodnienia międzyresortowe w celu wypracowania szczegółowych założeń projektu. Z kolei wdrożenie projektu zaplanowano na lata 2017-2018 w dwóch etapach. Etap I to poprawa jakości zbierania i przetwarzania danych o wypadkach i ich skutkach oraz etap II - integracja baz danych o wypadkach drogowych i utworzenie jednolitej bazy o BRD.