Tesla Model S wystartuje sporo przed terminem
Tesli się powodzi - wszystkie plany są realizowane bardzo płynnie i bez zakłóceń. Między innymi dzięki temu Model S trafi na rynek kilka tygodni przed planowanym debiutem w lipcu. Czy ten pośpiech nie odbije się na jakości auta?
Pierwotnie debiut planowany był na lipiec, ale producent już teraz zapowiedział, że pierwsze egzemplarze modelu trafią do swoich szczęśliwych właścicieli już na dniach. Wczoraj odbyła się oficjalna premiera auta oraz dystrybucja do salonów i właścicieli, którzy wcześniej złożyli zamówienia.
Tesla pokłada bardzo duże nadzieje w Modelu S, być może stąd bierze się taka niecierpliwość i pośpiech. Producent liczy, że nowość polepszy prestiż i wizerunek marki, jak również przyniesie jej ogromne zyski, ale na to będzie trzeba trochę poczekać.
Obecny już od jakiegoś czasu na rynku roadster był świetnym projektem i dobrą wprawką do następnych modeli, jednak przyniósł dość poważne straty, zarówno finansowe, jak i wizerunkowe. Nowy Model S ma większe szanse na sukces - jest po prostu o wiele ładniejszy i oferuje większą funkcjonalność oraz prestiż.
Dyrektor generalny Tesli - Elon Musk - napisał na swoim profilu na Twitterze, że auto jest już gotowe do sprzedaży, zaś w testach zderzeniowych uzyskało najlepszy, pięciogwiazdkowy wynik. Nie da się ukryć, że na papierze Tesla Model S to świetny samochód. Producent spędził ostatnie trzy lata na dopracowywaniu projektu.
Auto wygląda bardzo ładnie, jest zaawansowane technicznie, bezpieczne, zdaniem producenta niezawodne, zaś cena jak za tego typu auto nie wprawia w osłupienie. Podstawowy model kosztuje na rynku w USA 77 500 dolarów. Czekamy na pierwsze opinie użytkowników oraz wyniki pierwszych testów.