Takiego Mercedesa jeszcze nigdy nie było
Mercedes będzie pierwszym producentem z europejskiego segmentu premium, który wprowadzi na rynek średniego rozmiaru pickupa. Mercedes Klasa X powstał jako owoc współpracy Daimlera z aliansem Renault-Nissan, nie ma się więc co dziwić, że znajdziemy w nim wiele wspólnych cech z Nissanem Navarą czy Renault Alaskanem.
Mercedes zamierza dość mocno przedefiniować znaczenie segmentu pickupów. Nie będą to już auta przeznaczone do ciężkiej pracy (jak zwykło się je często nazywać - woły robocze), czy do pracy i ewentualnie weekendowego wyjazdu na łono natury. Pickupy według niemieckiego koncernu mają być autami porównywalnymi do SUV-ów. Z jednej strony eleganckimi, dobrze wyposażonymi, zapewniającymi niezłe właściwości jezdne na asfalcie, z drugiej pozwalające bez większych obaw o podwozie czy elementy nadwozia zapuścić się nawet w nieco trudniejszy teren. A że przy okazji posiadają odkrytą przestrzeń ładunkową? Widocznie Niemcy uznali, że w niczym to nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, a w nietypowych sytuacjach może być niezwykle przydatnym rozwiązaniem.
Tak przynajmniej to wygląda, patrząc na koncepcyjną wciąż odmianę Mercedesa klasy X. O ile w przypadku wielu koncepcyjnych modeli późniejsza rzeczywistość całkowicie odbiega od zapowiedzi, to w tym przypadku Mercedes nie ma już za wiele czasu na ewentualne zmiany. Jeszcze w tym roku zobaczymy wersję produkcyjną, a już w przyszłym roku trafi ona do sprzedaży na europejskim rynku.
Mercedes klasy X ma trafić na rynek ze stałym napędem na 4 koła oraz 6-cylindrowym dieslem (najprawdopodobniej mowa o trzylitrowym silniku). Nie wiemy jednak, czy będą to jedyne wersje silnikowe nowego Mercedesa. Zapewne jednak pojawią się również skromniejsze odmiany z napędem na jedną oś oraz mniejszymi silnikami. Być może zobaczymy w tym aucie znaną z małych i średnich modeli dostawczych jednostkę o pojemności 2,1 l.
Choć Mercedes chce zrobić z Klasy X auto codziennego użytku, jej właściwości przewozowe nie będą niczym ustępować dzisiejszym pickupom porównywalnej wielkości. Pickup z gwiazdą na masce będzie miał ładowność 1,1 tony i będzie w stanie pociągnąć przyczepę o masie 3,5 tony.
Podczas prezentacji modelu w Sztokholmie zaprezentowane zostały dwa warianty X-klasy. Wersja Stylish Explorer (na zdjęciach w białym nadwoziu) jest zdedydowanie bardziej elegancka, posiada 22-calowe felgi, zakrytą pakę ładunkową, a we wnętrzu więcej luksusowych dodatków, które mogą sprawić, że całkowicie zapomnimy, w jakim modelu się znajdujemy. Z kolei odmianie powerful adventurer zdecydowanie bliżej do auta terenowego. Posiada większy prześwit, terenowe opony, a masywniejszą sylwetkę, a pod atrapą chłodnicy znajdziemy wyciągarkę, która może okazać się pomocna, gdy zakopiemy się w błocie, śniegu czy piasku.