SRT Viper nie pojawi się na rynku w Europie
Jeśli wśród Was są wielcy fani modelu Viper, jeśli wieszaliście sobie plakaty tego auta nad łóżkiem i z niecierpliwością czekaliście na najnowszą wersję z nadzieją, że wreszcie pojawi się na rynku w Europie... musimy Was rozczarować.
Niestety jest to potwierdzona przez Chryslera informacja - model SRT Viper nie pojawi się oficjalnie na rynku w Europie. Wielcy fani zakochani w tym aucie muszą sobie poradzić w inny sposób - najczęściej jest to import wprost zza oceanu. To trochę rozczarowująca decyzja, gdyż SRT Viper byłby idealną i bardzo ciekawą alternatywą dla włoskiej i niemieckiej elity.
Przypomnijmy sobie, że najnowsza wersja SRT Vipera znacząco ewoluowała od czasu, kiedy dwie dekady temu zszokowała opinię publiczną w świecie motoryzacji. Wiele elementów w najnowszym modelu, między innymi maska oraz dach zostały wykonane z włókna węglowego, a to już znaczący krok w kierunku światowych gigantów takich jak Lamborghini czy Ferrari. Drzwi natomiast wykonano z aluminium, dzięki czemu auto jest jeszcze lżejsze i lepiej wykorzystuje diabelską moc, która drzemie pod maską.
Nowe/stare serce Vipera to ciągle ten sam, olbrzymi silnik V10 o pojemności 8,4-litra. Jednostka została wykonana w całości z aluminium i dostarcza aż 640 KM mocy. Moment obrotowy sięga astronomicznych 812 Nm. Być może inne superauta mają większą moc, bardziej wymyślne jednostki, ale ta brutalność i wulgarność, którą ocieka silnik Vipera jest bezkonkurencyjna. Poza tym, to jeden z najmocniejszych silników wolnossących na świecie. Niestety w Europie wszyscy by oszaleli na wieść o tak wielkim silniku pod maską. "Gdzie ekologia? Gdzie?!"
Już od jakiegoś czasu krążyły plotki o tym, że również najnowsza wersja kultowego w Stanach auta nie trafi na Stary Kontynent, ale każdy liczył, że wreszcie Chrysler złamie tą granicę i sztywne zasady. Niestety tak się nie stało - rzecznik Chryslera potwierdził oficjalnie, że SRT Viper nie będzie sprzedawany na rynku w Europie. Producent chce skupić się na jak najlepszej promocji auta w USA.
Zapewne Chrysler rozważył także ogromne problemy na rynku motoryzacyjnym w Europie, do tego cła, akcyzy i podatki - takie warunki skutecznie zniechęcają marki spoza kontynentu. Chrysler obliczył, że po doliczeniu do ceny auta wszystkich kosztów związanych ze sprowadzaniem Vipera do Europy, końcowy koszt przeniesiony na klienta byłby po prostu odstraszający.
Poza tym sieć dealerska Chryslera w Europie jest słabo rozwinięta - bardzo często w jednym salonie stoją obok siebie modele Alfy Romeo, Fiata czy Lancii. Wyobrażacie sobie SRT Vipera stojącego zaraz obok Fiata Pandy?