Sportowy Nissan na prąd jeszcze poczeka
Choć Nissan byłby w stanie już dziś stworzyć sportowe auto napędzane wyłącznie energią elektryczną, to jednak według japońskiego koncernu rynek jeszcze nie jest gotowy na takie auto. I nie będzie gotowy przed końcem tej dekady.
Przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro Nissan pokazał najnowszą odsłonę swojego koncepcyjnego modelu BladeGlider o futurystycznych kształtach, którego napęd składa się z dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy 268 koni mechanicznych i maksymalnym momencie obrotowym 707 Nm. Ważący zaledwie ok. 1300 kg auto jest w stanie przyspieszyć do 100 km/h w niecałe 5 s i rozpędzić się do 190 km/h.
Tyle, iż jest to raczej pokaz aktualnych możliwości japońskiego koncernu, niż przygotowania do wprowadzenia do produkcji tego typu pojazdu w niedalekiej przyszłości. Gareth Dunsmore, dyrektor działu elektrycznych modeli w europejskim oddziale Nissana, powiedział, że rynek nie jest jeszcze gotowy na tego typu pojazd. Zarówno jeśli chodzi o potencjalnych klientów, infrastrukturę drogową, jak i wsparcie ze strony rządów państw unijnych. Według Dunsmore'a powoli się to zmienia, ale na większą skalę pojazdy elektryczne pojawią się na europejskich drogach dopiero w przyszłej dekadzie. I wówczas być może Nissan zdecyduje się, by w ofercie obok elektrycznego Leafa pojawił się również sportowy model o napędzie elektrycznym.