Seat Leon Cupra R - garść nowych faktów
O ile walka producentów na rynku crossoverów może już nieco nużyć, to już potyczki na polu hot-hatchy z pewnością wzbudzają zainteresowanie nawet leniwych obserwatorów. Już niedługo na front wyjedzie Seat Leon Cupra R. Czego możemy się spodziewać?
Jeszcze jakiś czas temu nad Seatem unosiły się dość ciemne, ponure chmury. Jednak w momencie premiery nowego Leona wszystko się zmieniło - fani marki wreszcie spojrzeli na Seata przychylnym okiem, sceptycy dali Hiszpanom szansę, a sam producent zobaczył w swym działaniu sens i możliwość sukcesu.
Niedawno premierę miała wersja ST (kombi), która mimo kilku braków i mniejszej pojemności bagażnika w porównaniu do konkurencji, wprowadziła powiew świeżości na rynku. Oprócz tego wielu czytelników doceniło podejście hiszpańskiego producenta, który uparcie twierdzi, że liczy się nie tylko pojemność, ale i świeżość, emocje i czysta przyjemność z posiadania auta.
Wróćmy jednak do Seata Leona Cupra R. Hiszpanie chcą liczyć się w grze i mają zamiar wyciągnąć od Volkswagena jak najwięcej się da. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy najszybszy Leon dostanie napęd na cztery koła 4Motion z Golfa oraz 2,0-litrową jednostkę EA888 z Audi S3, która w hiszpańskim hot-hatchu może generować moc nawet 300 KM. Zapowiada się ciekawie!
Fot. Seat Leon Cupra R poprzedniej generacji