Samochód zniszczony przez nawałnicę - co z odszkodowaniem?
Orkan Ksawery, co prawda opuścił Polskę, ale głowy wielu kierowców ciągle szarpane są przez burzę myśli. Konar spadł na dach? Kamienie i ciężkie przedmioty powybijały szyby? Reklama pobliskiego warzywniaka porysowała lakier? To tylko niektóre problemy, z jakimi muszą borykać się właściciele aut uszkodzonych przez klęskę żywiołową. Czy w takich przypadkach firmy ubezpieczeniowe pomogą nam naprawić szkody?
Z klęskami żywiołowymi zawsze są problemy. Nie chodzi oczywiście o to, że są nieprzewidywalne i trudno ich uniknąć, ale o fakt, że firmy ubezpieczeniowe bronią się jak mogą, aby unikać odpowiedzialności, a co za tym idzie wykręcać się od wypłaty odszkodowania. Jeśli nasz samochód został zniszczony przez drzewo lub dachówki, możemy liczyć jedynie na polisę auto casco. Oczywiście pod warunkiem, że takowe ubezpieczenie posiadamy. Co prawda możemy próbować wywalczyć odszkodowanie od zarządcy drogi lub zieleni miejskiej w przypadku, gdy na samochód stojący na parkingu przewróciło się drzewo lub od zarządcy budynku, gdy na dach spadnie element elewacji, ale zazwyczaj jest to bardzo trudne i czasochłonne – długie rozprawy w sądzie, odwołania, apelacje itp.
O wiele pewniejszą alternatywą jest polisa auto casco, choć w tym momencie warto obalić kilka mitów. Z pewnością właściciele pojazdów, którzy teraz szukają niedrogiego blacharza żałują, że nie wykupili dodatkowego ubezpieczenia AC. Zapewne zawsze myśleli, że taka polisa ma sens tylko w przypadku kradzieży i przydaje się posiadaczom drogich i nowych aut. To oczywiście spory błąd, gdyż AC przyda się nie tylko wtedy, gdy ktoś ukradnie samochód, ale również w przypadku stłuczki, gdy jakiś wandal porysuje lakier lub w takich sytuacjach, jak niedawno – załamanie pogody, silny wiatr, gwałtowne burze itp.
Warto również pamiętać, że o ile przy wyborze obowiązkowego ubezpieczenia OC najważniejszym kryterium wyboru jest cena, to już wybierając pakiet AC powinniśmy dobrać zakres usług i ochrony. Nie kupujmy AC w ciemno! Zanim podpiszemy umowę sprawdźmy, czy ubezpieczenie obejmuje takie zdarzenia, jak stłuczenie szyb, uszkodzenia lakieru etc. a wartość samochodu jest na pewno zgodna z rzeczywistością. Nieuczciwi ubezpieczyciele bardzo często próbują drastycznie obniżać wartość auta – jeśli właściciel tego nie zauważy, w przypadku szkody całkowitej, np. po wypadku lub zniszczeniu auta przez żywioł, będzie niemile zaskoczony.
Fakt, porównując oferty w kilkunastu firmach różnice w cenie mogą być ogromne. Pamiętajmy jednak, że wysokość ubezpieczenia zazwyczaj idzie w parze z zakresem usług. Jeśli nie chcemy być zaskoczeni słysząc w słuchawce: „Przykro nam, pana pakiet ubezpieczenia nie obejmuje tego typu zniszczeń.”, radzimy dokładnie sprawdzić proponowaną polisę AC. Być może po dopłacie kilkuset złotych w innej firmie będziemy mogli spać spokojnie stawiając auto pod blokiem, ale pamiętajmy również, że są pewne ograniczenia. Chodzi o tzw. wyłączenia ochrony ubezpieczeniowej. Warto to bardzo dokładnie sprawdzić!
Często bywa tak, że niektóre żywioły są wyłączone z odpowiedzialności towarzystwa. Chodzi głównie o bardzo silne kataklizmy, takie jak np. trzęsienie ziemi. Ponadto ubezpieczenie nie pokrywa szkód związanych z niefrasobliwością i nieostrożnością kierowcy, np. gdy doszło do uszkodzenia silnika wskutek zassania wody podczas jazdy w warunkach stwarzających takie zagrożenie. Nagłe zalanie tunelu na skutek pęknięcia rury kanalizacyjnej? Bardzo obfite opady deszczu? Nie ryzykujmy, zgaśmy silnik, przeczekajmy, pojedźmy objazdem itp. Jeśli silnik ulegnie zniszczeniu, a ubezpieczyciel odkryje nawet niewielkie ilości wody z pewnością odmówi wypłaty odszkodowania. Co prawda możemy udowadniać, że woda dostała się do silnika gwałtownie, a my nie mieliśmy czasu na reakcję, ale szansa na sukces w takim przypadku jest niewielka.
Reasumując, jeśli posiadamy ubezpieczenie AC po wykryciu szkody powinniśmy ubiegać się o odszkodowanie właśnie z polisy. Co prawda możemy walczyć o odszkodowanie od odpowiednich jednostek – zarządcy drogi, budynku etc. – ale tak jak wspomnieliśmy, będzie to trudne i czasochłonne. Jeśli jednak nie posiadamy AC, taka droga odzyskania strat finansowych będzie najlepszym i praktycznie jedynym rozwiązaniem.