Rozbili 1800 samochodów
Choć mają na swoim koncie ok. 1800 rozbitych samochodów, to jednak dzięki nim udało się w ostatnich dwóch dekadach ocalić, według szacunków, nawet 78 tys. ludzkich istnień. Mowa o organizacji Euro NCAP, która właśnie obchodzi dwudziestolecie istnienia.
Wprawdzie Euro NCAP została powołana do życia, przy znaczącym wsparciu FIA oraz rządów Wlk. Brytanii oraz Szwecji, w 1996 r., jednak pierwsze wyniki testów zderzeniowych zostały opublikowane w lutym 1997 r. i to tę datę przyjmuje się dziś jako moment rozpoczęcia działalności tej organizacji. Do tego momentu nowe modele na europejskim rynku musiały spełniać tylko podstawowe wymagania co do bezpieczeństwa, nie dało się też porównać kilku modeli pod tym kątem.
Co ciekawe, początkowo wiele koncernów motoryzacyjnych bardzo sceptycznie podchodziło to przeprowadzanych przez Euro NCAP crash-testów, zarzucając im, że ustanowione normy są tak wyśrubowane, iż nie da rady ich spełnić. Takie reakcje nie dziwią, kiedy się patrzy na niektóre oceny uzyskane przez - zdawałoby się - bezpieczne modele.
W pierwszej grupie przetestowanych modeli znalazło się siedem miejskich aut z segmentu B (supermini wg nomenklatury Euro NCAP). Maksymalnej wówczas liczby czterech gwiazdek nie udało się osiągnąć żadnemu modelowi, a najbliżej tego rezultatu były Ford Fiesta oraz Volkswagen Polo. Fiat Punto, Nissan Micra, Opel Corsa i Renault Clio otrzymały po dwie gwiazdki, a popularny wówczas na Wyspach Brytyjskich Rover 100 zaledwie jedną gwiazdkę. Pierwszym modelem z maksymalnym wynikiem gwiazdkowym był przetestowany pięć miesięcy później Volvo S40. Niebawem podniesiono liczbę możliwych do uzyskania gwiazdek do pięciu i pierwszym modelem z takim wynikiem zostało Renault Laguna.
20 lat istnienia Euro NCAP to nie tylko potężna baza 630 poddanych crash-testom modeli, dzięki którym możemy porównać pod kątem bezpieczeństwa różne modele. Dzięki wprowadzeniu dodatkowej punktacji za określone systemy bezpieczeństwa, dziś część z nich stała się już obowiązkowym elementem wyposażenia nowych samochodów na europejskim rynku, a bez niektórych ciężko sobie dziś wyobrazić nowy model w salonie. Wystarczy, że wymienimy tylko takie elementy jak przednie poduszki powietrzne, systemy przypominające o zapięciu pasów bezpieczeństwa czy układ ESP, które dwadzieścia lat temu nierzadko nie były dostępne nawet za dopłatą.
Dzisiaj Euro NCAP promuje w ten sposób nowe systemy bezpieczeństwa - m.in. autonomiczny układ hamulcowy, z funkcją wykrywania pieszych, układ ostrzegający przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu czy ogranicznik prędkości - dzięki czemu coraz częściej znajdziemy je w podstawowych wersjach wyposażeniowych nowych modeli nawet wśród tzw. popularnych czy budżetowych marek. Tak działa bowiem magia wyniku pięciogwiazdkowego. A to z pewnością nie koniec. Niebawem wśród dodatkowo punktowanych elementów ma się znaleźć chociażby system pozwalający uniknąć kolizji z rowerzystą.
Obecnie aż 9 na 10 nowych modeli, jakie pojawiają się w ofercie na europejskim rynku, wcześniej poddawane są testom zderzeniowym. I choć można mieć pewne zastrzeżenia co do pewnych elementów punktacji, to jednak nie da się podważyć, że rola Euro NCAP w zwiększaniu bezpieczeństwa na drogach Starego Kontynentu jest bardzo duża.