Rolls-Royce znów rozważa elektryczny model
Ostatnie informacje płynące z obozu Rolls-Royce'a mogą niektórych nieco dziwić lub nawet niepokoić. Wczoraj pisaliśmy o tym, że już wkrótce pojawi się SUV brytyjskiego producenta, dziś informujemy o planach związanych z elektrycznym modelem.
Temat elektrycznego Rolls-Royce'a nie jest nowy i już od jakiegoś czasu pojawiał się przy różnych okazjach. Jest jednak pewna różnica. O ile do tej pory Torsten Müller-Ötvös wytrwale zaprzeczał plotkom stworzenia modelu elektrycznego, od teraz kierunek, jaki obrał CEO Rolls-Royce'a jest zupełnie inny. Jak widać tylko krowa nie zmienia zdania.
W ostatnich wypowiedziach i wywiadach szef sprzedaży powiedział, że potencjalni klienci oraz miłośnicy marki "pokochali" koncepcyjny model 102EX. Ponadto nagle "jednostka elektryczna stała się bardzo pasująca do samochodów marki Rolls-Royce, gdyż jest bardzo cicha, komfortowa i ma ogromny moment obrotowy".
Najpierw wszystko co elektryczne było "be", teraz jest "cacy". Jak w piaskownicy. Jeszcze nie tak dawno pan Torsten Müller-Ötvös twierdził, że obserwatorzy nie byli zachwyceni modelem 102EX, gdyż zraził ich niewielki zasięg około 200 kilometrów i nieakceptowalny czas ładowania baterii - nawet 20 godzin. Jak widać odpowiednie perspektywy finansowe potrafią zmienić zdanie każdego. Nawet bez jego wiedzy.