Renault Clio RS w wersji specjalnej na Nurburgring
Renault Clio RS trzeciej generacji to z pewnością jeden z najciekawszych hot-hatchy w Europie. Nic więc dziwnego, że wielu tunerów decyduje się na przeróbkę modelu. Tym razem niemiecka firma Cam Shaft przygotowała ciekawą wersję, która do codziennej jazdy się raczej nie nadaje.
To raczej zabawka na tor i tak zwane Track Day, niż samochód do wożenia dzieci do szkoły. No chyba, że nasze pociechy lubią skakać po trzepakach i zwisać na wszelakich rurkach - zamiast tylnych foteli w Renault Clio RS od Cam Shaft znajdziemy potężną klatkę bezpieczeństwa.
Zresztą już pierwszy rzut oka na to auto zdradza, że nie mamy do czynienia z typowym drogowym pojazdem. Clio RS zostało pokryte grafitową winylową naklejką z metalicznym połyskiem. Na aucie wylądowało również sporo zielonych "plam" oraz dodatków w tym rażącym kolorze. Jazda takim samochodem do marketu to słaby pomysł.
Również we wnętrzu wylądowało mnóstwo "niepoważnych" dodatków - na konsoli centralnej oraz na elementach drzwi i w kilku innych miejscach znajdziemy naklejki z komiksowym motywem. Może to trochę krzykliwe, ale to auto do zabawy, a nie do niedzielnych wyjazdów do cioci.
Oprócz tego Renault Clio RS od Cam Shaft dostało nowe, 17-calowe felgi również polakierowane na zielono z oponami typu semi-slick firmy Kumho w rozmiarze 215/45. Oprócz tego auto dostanie zawieszenie H&R oraz większy zestaw hamulcowy. Pod maską zamiast 200 KM kłębi się stado 225 KM.