Range Rover w podróży z Anglii do Maroka
Jak przekonać sceptycznych klientów do auta? Pokazać im co potrafi! Z takiego właśnie założenia wyszedł Land Rover, który postanowił porządnie przetestować model Range Rover. Anglicy podczepili do auta olbrzymią przyczepę kempingową i wybrali się w podróż do Maroka i z powrotem.
Klienci, którzy wykładają olbrzymie pieniądze za flagowy model Range Rover chcą mieć pewność, że auto spisze się świetnie w każdych warunkach drogowych i da radę holować wszystko, co tylko przyjdzie im do głowy. Pomijamy fakt, że większość klientów nigdy nie zjedzie z asfaltu na polną drogę, a hak holowniczy nie zobaczy nawet małej przyczepki. Ale obowiązek jest obowiązkiem!
Land Rover chcąc pokazać, że Range Rover jest potężnym i wytrzymałym luksusowym SUVem, postanowił zaprzęgnąć go w ogromną przyczepę kempingową Airstream 684 Series 2. Pod maską testowanego auta w wyposażeniu Autobiography pracuje 339-konny turbodoładowany silnik Diesla SDV8.
Taki zestaw ma za zadanie przejechać z siedziby firmy w Lake District w Anglii w góry Atlas w Maroku. Oczywiście w grę wchodzi również droga powrotna. Zespół podróżuje średnio przez 12 godzin na dobę ciągnąc ze sobą przyczepę, która waży prawie 2400 kilogramów. Trasa przejazdu ma 5915 kilometrów długości. Pozazdrościć wspaniałej przygody!