Rajd Dakar - najdłuższy etap pełen rozstrzygnięć
Za nami najdłuższy etap w tegorocznym Rajdzie Dakar. Kierowcy mieli do pokonania aż 911 kilometrów, choć motocykliści i quadowcy mieli nieco łatwiej i musieli pokonać "zaledwie" 211 kilometrów odcinka specjalnego. Kierowcy ciężarówek i samochodów musieli się zmagać z odcinkiem o długości 428 kilometrów. Nieźle poradzili sobie Polacy, choć jak zwykle nie bez wielu problemów.
Na piątym etapie rewelacyjnie poradził sobie Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem. Na mecie 5 etapu zameldowali się z 8 czasem ze stratą 27 minut i 18 sekund do zwycięzcy, Naniego Romy (6 godzin 37 minut i 1 sekunda). Co ciekawe, tak świetny wynik Orzeł z Wisły uzyskał mimo ogromnych problemów na trasie. Były skoczek złapał aż trzy "kapcie" i jak sam mówi, po utracie całego zapasu jechał z duszą na ramieniu. Mimo to udało się uzyskać najlepszy czas wśród samochodów Poland National Team.
Tuż za Małyszem na mecie z 9 czasem zameldowali się Marek Dąbrowski i Jacek Czachor - stracili do zwycięzcy 29 minut i 20 sekund. Dla odmiany ogromne problemy na trasie piątego etapu miał Krzysztof Hołowczyc, który zameldował się na mecie dopiero na 22 pozycji ze stratą aż 1 godziny 18 minut i 41 sekund. Mimo to do końca Rajdu Dakar jest jeszcze 8 etapów, więc wszystko może się zdarzyć.
W klasyfikacji generalnej wśród kierowców najlepszą 9 pozycję zajmuje załoga Marek Dąbrowski i Jacek Czachor ze stratą 1 godziny 45 minut i 58 sekund. Na 11 pozycję spadł Krzysztof Hołowczyc z pilotem Konstantynem Żylcowem ze stratą 2 godzin 22 minut i 59 sekund. Na 12 pozycji znajduje się Adam Małysz i Rafał Marton ze stratą 2 godzin 31 minut i 56 sekund, zaś na 13 pozycji znajduje się uczeń Hołowczyca - Martin Kaczmarek z pilotem Filipe Palmeiro - ze stratą 2 godzin 40 minut i 4 sekund do lidera.
Aktualizacja!
Po ukończeniu piątego etapu rozgorzała wielka dyskusja, posypały się protesty oraz kary. Chodziło głównie o problemy z oznaczeniem trasy oraz prawidłowymi koordynatami nawigacji. W związku z tym wielu kierowców traciło czas szukając źle oznaczonej trasy, inni omijali punkty kontrolne etc. reasumując, w ogólnym rozrachunku Adam Małysz uzyskał piąty czas, jedną pozycję stracił z kolei Dąbrowski. Na 18 miejscu sklasyfikowano Hołowczyca, a Kaczmarskiego na 24 pozycji.
W klasyfikacji generalnej Marek Dąbrowski jest siódmy, Krzysztof Hołowczyc dziesiąty, Adam Małysz jedenasty, a Martin Kaczmarski szesnasty.
Sporo problemów na piątym etapie Rajdu Dakar miał Rafał Sonik, który błądził na trasie i przez to uzyskał 8 czas ze stratą 42 minut i 14 sekund do zwycięzcy etapu Sergio Laufente (4 godziny 43 minuty i 48 sekund). Co więcej, Rafał Sonik, Ignacio Cesale oraz Sergio Laufente za ominięcie punktu kontroli zostali ukarani dołożeniem godziny do czasu przejazdu. Mimo to w klasyfikacji generalnej Polak jest na 3 pozycji ze stratą 23 minut i 12 sekund do lidera.
Rewelacyjnie poradził sobie nasz jedyny motocyklista - Jakub Przygoński. Polak zameldował się na mecie piątego etapu z 3 czasem tracąc do zwycięzcy 22 minuty i 45 sekund. Przy okazji warto wspomnieć o tym, że duża część odcinka specjalnego została odwołana ze względów bezpieczeństwa. Mówi się, że główną przyczyną był upał - temperatura sięgała 45 stopni. Dlatego też kierowcy motocykli i quadów mieli do pokonania 211 kilometrów. W klasyfikacji generalnej Kuba przesunął się na 6 pozycję i traci do lidera 1 godzinę 14 minut i 27 sekund.
W klasyfikacji generalnej samochodów liderem jest Nani Roma z pilotem Michelem Perinem z czasem 19:21.54.
W klasyfikacji motocykli lideruje Marc Coma z czasem 18:45.11.
Najlepszym quadowcem po pięciu etapach jest Sergio Laufente z czasem 23:23.43.
Wśród załóg ciężarówek na najwyższej pozycji nadal jest zespół Gerard de Rooy, Tom Colsou, Dariusz Rodewald z czasem 21:17.26.
Następny w kolejce jest szósty etap z Tucuman do Salta. Dla samochodów planowany jest odcinek specjalny o długości 424 km, dla motocykli i quadów będzie to trasa o długości 400 km, natomiast ciężarówki pokonają zaledwie 156 km. Zdaniem organizatorów sporym zagrożeniem mogą być bliskie spotkania z zamieszkującą te terenu dziką zwierzyną. Po szóstym etapie kierowców czeka upragniony dzień przerwy.
Fot. Oficjalny serwis Rajdu Dakar