Raikkonen nie wystartuje w GP USA i Brazylii
Już od jakiegoś czasu krążyły takie plotki, ale teraz stały się one faktem. Kimi Raikkonen nie wystartuje w dwóch ostatnich wyścigach o GP USA oraz GP Brazylii. Co jest powodem takiej decyzji?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi (prawdopodobnie) o pieniądze, choć oficjalny powód jest zgoła inny. Już od dłuższego czasu mówiło się, że Kimi może zrezygnować z tegorocznych startów ze względu na problemy z płatnościami, ale zbieg okoliczności sprawił, że nie będzie musiał wymyślać i świecić oczami przed dziennikarzami.
Okazało się, że 34-letni kierowca już niedługo przejdzie operację w Salzburgu, zaś po niej czeka go co najmniej miesięczna rehabilitacja. Chodzi o uszkodzony fragment żebra tuż przy połączeniu z kręgosłupem - generuje to ogromny ból, który dość mocno utrudnia jazdę w bolidzie F1. Oczywiście spekulanci wietrzą spisek.
Publiczną tajemnicą jest, że fiński mistrz świata z 2007 roku praktycznie od początku roku nie dostawał wypłaty, co generowało dodatkowe napięcia na linii kierowca-zespół. Gdyby nie operacja, absencja Kimiego na torze Circuit of The Americas w Austin w USA, jak i Autodromo Carlos Pace Interlagos w Sao Paulo w Brazylii zapewne również byłaby faktem.
Tak czy inaczej, Kimi Raikkonen tą decyzją żegna się z zespołem z Enstone - w przyszłym sezonie Fin zasiądzie w kokpicie bolidu Ferrari, u boku dwukrotnego zdobywcy tytułu mistrzowskiego w latach 2005 i 2006, Hiszpana Fernando Alonso. Na chwilę obecną nie wiemy również, kto zastąpi Raikkonena w dwóch ostatnich tegorocznych zawodach cyklu Grand Prix i będzie wspierał Francuza Romaina Grosjeana.