PSA sprawdza spalanie w rzeczywistych warunkach
Dziś ciężko znaleźć kierowcę, którzy wierzyłby w publikowane przez producentów samochodów oficjalne dane dotyczące spalania i emisji zanieczyszczeń. Aby zmienić przynajmniej w części to negatywne nastawienie klientów, Grupa PSA postanowiła poddać swoje modele testom spalania w rzeczywistych warunkach drogowych.
Decyzja podjęta przez władze francuskiego koncernu jest pokłosiem tego, co możemy obserwować w motoryzacji na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Po ujawnieniu nieprawidłowości w testach spalania w niektórych modelach Volkswagena i innych marek wchodzących w skład niemieckiego koncernu, okazuje się, iż różne, mniejsze lub większe, manipulacje podczas testów spalania przeprowadzały również i inne koncerny. Cała ta sytuacja obnażyła przy okazji słabość całego systemu przeprowadzania testów spalania i emisji zanieczyszczeń. Koncerny motoryzacyjne, z jednej strony chcą, a właściwie muszą realizować coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin, z drugiej zaś chcą oferować takie modele, aby spełnić oczekiwania swoich klientów. Często niestety te dwa elementy są ze sobą sprzeczne, stąd pokusa, by nieco wpłynąć na wyniki testów spalania.
Druga kwestia to sposób przeprowadzania obecnie takich pomiarów spalania, które odbywają się w laboratoryjnych warunkach, nic nie mających wspólnego z rzeczywistym ruchem drogowym i warunkami, jakie można tam napotkać.
Stąd też często olbrzymie różnice pomiędzy katalogowymi danymi, a faktycznym spalaniem uzyskiwanym na drodze i zdziwienie, niekiedy połączone ze złością, że trzeba na stacjach benzynowych zostawiać dużo większe kwoty niż wynikałoby to z analizy danych producenta. Różnice między danymi pomiarami producenta a wynikami uzyskanymi podczas normalnej jazdy nierzadko sięgają nawet 50 proc.
Dlatego też Grupa PSA (Peugeot, Citroen, DSA) postanowiła wyjść przed szereg i przeprowadzić testy w rzeczywistych warunkach drogowych, nawet gdyby miało to pokazać, iż takie wyniki nijak nie mają się do wcześniejszych testów spalania. Testy zostały przeprowadzone we współpracy z dwoma niezależnymi organizacjami - (Transport & Environment - T&E i France Nature Environment - FNE) pod nadzorem firmy audytorskiej (Bureau Veritas).
Pomiary wykonano na publicznych drogach - 25 km trasy pokonano w ruchu miejskim, 39 km poza obszarem zabudowanym, zaś 31 km na autostradach. W samochodach znajdowali się pasażerowie, w bagażnikach bagaże, a klimatyzacja - w przeciwieństwie do pomiarów laboratoryjnych - była włączona.
Jak pokazują uzyskane wyniki, różnice pomiędzy nimi a katalogowymi danymi są dość znaczne - sięgają od kilkunastu do nawet 50 proc., co oznacza, że na każde 100 km zużyjemy od ok. 1,5 do prawie 3 litrów więcej paliwa.
PSA przeprowadziła jak dotąd rzeczywiste pomiary spalania w 28 modelach (wersjach silnikowych) trzech francuskich marek. Do końca roku planowane jest przeprowadzenie podobnych testów w kolejnych modelach.
Jeszcze w tym roku Francuzi planują uruchomić na swojej stronie internetowej specjalną aplikację, które będą pozwalały oszacować realne spalanie uzależnione od stylu jazdy, obciążenia samochodu czy warunków drogowych.