PSA skręca w kierunku elektromobilności i chce do USA
Francuska Grupa PSA, po przejęciu w ubiegłym roku Opla i Vauxhalla, na poważnie myśli o włączeniu się do rywalizacji z największymi producentami samochodów na świecie. Pomóc mają w tym przede wszystkim nowe, zelektryfikowane modele, a także wejście na amerykański rynek.
W Detroit, przy okazji Światowego Kongresu organizowanego przez magazyn Automotive News (Automotive News World Congress), Carlos Tavares, głównodowodzący (CEO) Grupy PSA, zdradził trochę planów na temat przyszłości francuskiego, a właściwie już teraz to francusko-niemieckiego koncernu. Wprawdzie nie poznaliśmy szczegółów w postaci konkretnych modeli i dat ich premier, ale za to wiemy, w jakim kierunku będzie podążać Grupa PSA w najbliższych latach.
Jednym z najważniejszych celów koncernu na najbliższe dziesięciolecie jest postawienie na zelektryfikowane modele.
− Chcemy zostać najbardziej wydajnym producentem samochodów... niekoniecznie największym
mówił na kongresie Tavares. Jednocześnie dodał, że do 2025 r. w ofercie wszystkich pięciu marek koncernu pojawi się łącznie 40 modeli o napędzie elektrycznym (elektrycznych oraz hybryd plug-in). Wersje takie pojawią się w ofercie najważniejszych modeli, w tym również pojazdów dostawczych.
Łącznie, w ciągu najbliższych sześciu lat na wszystkich rynkach zadebiutować ma aż 124 nowych bądź gruntownie odnowionych modeli Grupy.
Drugim strategicznym celem dla PSA ma być wejście na rynek amerykański. Tavares nie zdradził jednak, która z jego marek zadebiutuje za Oceanem jako pierwsza. Naturalnym wyborem wydawałby się Opel z racji swojej długoletniej współpracy z General Motors (w Gliwicach produkowany był m.in. Buick). Wciąż też niektóre modele niemieckiej marki są zgodne z regulacjami amerykańskimi.
Następnym ważnym etapem w rozwoju PSA będzie rozwój autonomicznych pojazdów. Do 2030 r. 80% modeli Grupy ma być już wyposażonych w podstawowe rozwiązania z tego zakresu, które pozwolą w określonych warunkach drogowych przejąć autu kontrolę nad jazdą, a 10% modeli będzie już posiadało najbardziej zaawansowane funkcjonalności pojazdów autonomicznych z poziomu 4 i 5.
Ważnym celem koncernu, o którym zresztą już pisaliśmy, jest powrót Opla na ścieżkę rentowności. W minionym roku wprowadzony został już odpowiedni plan naprawczy, który sukcesywnie wdrażany jest w życie. Według Tavaresa Opel obecnie znajduje się w podobnej sytuacji, w jakiej PSA było w 2013 r. W ciągu czterech lat udało się jednak wyciągnąć francuski koncern z dołka i w pierwszej połowie minionego roku (bez wyników Opla i Vauxhalla) osiągnąć zysk operacyjny na poziomie 7,3%.