Produkcyjna wersja polskiego superauta nadchodzi
Polska Arrinera Automotive szykuje się do ataku na renomowanych producentów najszybszych aut świata. Warszawska firma zakończyła już prace nad prototypem własnego supersamochodu, a teraz przygotowuje jego wersję produkcyjną.
Kiedy pierwsze polskie superauto wjedzie na linie montażowe, tego dokładnie nie wiemy. Z informacji ujawnionych przez producenta wiemy jednak, że zaprojektowanie seryjnej odmiany zajmie przynajmniej 12 miesięcy, a otwarcie fabryki dla Arrinery uzależnione jest od znalezienia podwykonawców jej budowy. Wiemy ponadto, że nad opracowywaniem modelu produkcyjnego czuwa sam Lee Noble – brytyjski konstruktor, który może pochwalić się 30-letnim doświadczeniem w budowie tego typu pojazdów.
Aby stanowić realne zagrożenie dla produktów takich marek jak Porsche czy Ferrari, seryjna Arrinera zostanie zaopatrzona w:
- futurystycznie wystylizowane i aerodynamiczne nadwozie oparte na lekkiej ramie wykonanej z wysokowytrzymałej stali,
- luksusowo wykończone i bogato wyposażone wnętrze,
- silnik 6.2 V8 rozwijający 650 KM mocy i 820 Nm momentu obrotowego,
- lekkie 19-calowe koła ze sportowym ogumieniem o rozmiarze 255/35 z przodu i 335/30 z tyłu,
- układ hamulcowy z 6-tłokowymi zaciskami i 380-milimetrowymi tarczami w części przedniej oraz 4-tłokowymi zaciskami i 350-milimetrowymi zaciskami z tyłu,
- niezależne, wielowahaczowe zawieszenie opracowane z myślą o bardzo szybkiej jeździe,
- kamerę termowizyjną zmniejszającą ryzyko potrącenia podczas jazdy nocą.
Jeśli chodzi o osiągi, producent szacuje, że produkcyjna Arrinera będzie:
- przyspieszać od 0 do 100 km/h w 3,2 sekundy,
- przyspieszać od 0 do 200 km/h w 8,9 sekundy,
- osiągać prędkość maksymalną na poziomie 340 km/h,
- osiągać przeciążenie na zakręcie w granicach 1,3 g,
- hamować z prędkości 200 km/h na dystansie 133 metrów.
Ile to wszystko będzie kosztować? Bazowa wersja polskiego supersamochodu zostać ma wyceniona na mniej więcej 100.000 funtów, czyli około 470.000 złotych.