Pozwą chiński koncern za skopiowanie Evoque'a
Do tej pory kopiowanie przez chińskie koncerny motoryzacyjne modeli z Europy, Japonii czy ze Stanów Zjednoczonych uchodziło im płazem. Być może jednak się to zmieni. Koncern Jaguar Land Rover zamierza pozwać firmę Jiangling Motor za to, iż Landwind X7 jest wierną kopią modelu Range Rover Evoque.
Najnowsza wersja Landwinda X7, produkowanego przez koncern Jiangling Motor, pojawiła się na chińskim rynku jesienią 2014 r. Od razu rzucało się w oczy bardzo bliskie podobieństwo do obecnego już w sprzedaży w Chinach modelu Range Rover Evoque. Oba małe SUV-y mają podobne kształty i proporcje, identycznie poprowadzone linie dachu i zwężające się ku tyłowi nadwozia linii okien, takie same tylne światła i charakterystyczne przetłoczenia. Jedynie przód Landwinda różni się nieco bardziej od Evoque'a, gdzie ostro poprowadzone linie ustąpiły miejsca bardziej zaokrąglonym kształtom.
Oba modele różnią się za to, i to dość znacznie, ceną. Na chińskim rynku Landwind X7 kosztuje ok. jedną trzecią ceny Range Rovera. Co ciekawe, niedawno sprzedaż Landwinda została zakazana w Brazylii, gdzie Jiangling Motor jest obecny od pewnego czasu.
Sprawą motoryzacyjnego plagiatu zajmie się sąd w dystrykcie Chaoyang. To on oceni, czy doszło do naruszenia praw autorskich i w związku z tym, czy chiński koncern zostanie posądzony o nieuczciwą konkurencję.
Warto dodać, że w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku, a więc chwilę po wprowadzeniu do sprzedaży Landwinda X7, sprzedaż koncernu LJR w Chinach spadła o jedną piątą, podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej wynik był na 36-proc. plusie.
Choć kopiowanie zachodniej myśli motoryzacyjnej przez chińskie koncerny jest dość powszechną praktyką, firmy motoryzacyjne spoza Chin nie próbują z tym walczyć w Chinach. Owszem, chińskie kopie dość często nie dostają pozwolenia na sprzedaż na różnych rynkach, jak miało to chociażby miejsce z Landwindem X7 i rynkiem brazylijskim, ale w samych Chinach żadne kroki prawne nie są podejmowane.
Wynika to najprawdopodobniej z przekonania, iż jest niewielka szansa na uczciwy proces w Chinach i wygraną przed tamtejszym sądem. Poza tym taki proces mógłby zostać źle odebrany przez lokalne władze oraz chińskie społeczeństwo, a jak przecież wiadomo, sprzedaż na chińskim rynku stanowi obecnie ważną część przychodów dla większości producentów samochodów. Jeśli jednak JLR zwycięży w sprawie plagiatu Evoque'a, być może zachęci to również pozostałych producentów do podjęcia bardziej stanowczych kroków w swoich sprawach.