Poważny problem Volkswagena - ogromna akcja serwisowa
Wielkiej plagi usterek ciąg dalszy. Po niewielkich problemach w Mini czy Oplach, tym razem mamy do czynienia z poważnym problemem. Jak poinformował niemiecki koncern Volkswagena, w wyniku wykrycia usterki, która może doprowadzić nawet do pożaru, do serwisu wezwano niemal 300 tys. właścicieli aut. W czym tkwi problem?
Usterka została wykryta w samochodach z dwulitrowym silnikiem diesla wyprodukowanych pomiędzy 2009 a 2012 r. Problem tyczy się w głównej mierze takich modeli jak Eos, Golf, Jetta, Passat, Scirocco, Tiguan i T5. W wymienionych samochodach może dojść do uszkodzenia przewodu wtrysku paliwa i wycieku. To z kolei może doprowadzić do pożaru.
Jak zapewnia spółka, jak do tej pory nie doszło do ani jednego tego typu zdarzenia, ale dmuchając na zimne (i chroniąc swoje dobre imię), niemiecki koncern zaprosił do swoich serwisów wszystkich właścicieli felernych modeli.
Jakby tego było mało, akcja serwisowa dotyczy też marek Skoda, a dokładnie modeli Octavia, Superb, Yeti, a także marki Audi z modelem A3 oraz Seata z modelami Leon i Altera wyprodukowanych między marcem a wrześniem 2009 roku.
Po prawdziwym wysypie usterek już na początku tego roku możemy się spodziewać, że w ciągu kilku najbliższych dni również inni producenci, chcąc uniknąć blamażu, znajdą jakąś usterkę w swoich autach i również wezwą kierowców na przeglądy.
Szkoda, że kupując nowy samochód trzeba się liczyć z tym, że projektanci mogli popełnić jakiś błąd. O ile w przypadku aut chińskich można mieć jakiś margines zaufania, tak auta niemieckie znacząco stracą na wartości w oczach klientów.