Poprawiony SsangYong Korando pokazany w Genewie
Największe premiery w Genewie już za nami, więc czas wspomnieć o tych mniej istotnych, które nie zrobiły takiej furory jak np. premiera nowego Ferrari F12 Berlinetta. Na drugim, trochę szarym końcu listy pojawił się SsangYong, który zaprezentował odświeżoną wersję modelu Korando.
Wbrew pozorom, auto przeszło małą rewolucję. Producent oferuje nowe jednostki napędowe, poprawione wnętrze oraz dopieszczoną stylistykę nadwozia, nowe rozwiązania bezpieczeństwa, a wszystko to wykonane z lepszych materiałów. Zacznijmy więc od najciekawszych nowości, czyli jednostek napędowych.
Nową jednostką jest 2,0-litrowy, 150-konny diesel emitujący do atmosfery 147 g/km CO2 w konfiguracji z napędem na jedną oś i skrzynią manualną. Jeśli zdecydujemy się na napęd na cztery koła i skrzynię automatyczną, do atmosfery trafi "aż" 157 g/km. Do wyboru będzie również poprawiony silnik benzynowy, który emituje 175 g/km przy zestawieniu 2WD/manual oraz 192 g/km w opcji 4WD/manual.
Z zewnątrz auto się nowym, chromowanym, siatkowym grillem a'la Jaguar XF, wewnątrz zaś możemy podziwiać "carbonowe" dodatki oraz przełączniki wykończone błyszczącym, czarnym lakierem. Poprawiono również podświetlenie tablicy przyrządów za pomocą światła LED. SsangYong twierdzi również, że znacząco zredukował wibracje i hałas wewnątrz auta. Miły akcent.