Polska wciąż słabo pod względem bezpieczeństwa
Liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na milion mieszkańców nie zmieniła się w Europie już od dwóch lat. Na tym tle Polska wypada nieźle, gdyż współczynnik ten wciąż spada. Niestety w ogólnym rozrachunku nasz kraj wciąż jest w europejskim ogonie pod względem bezpieczeństwa drogowego.
Statystyki dotyczące bezpieczeństwa ruchu drogowego z 2015 r., opublikowane przez Komisję Europejską, potwierdzają, że europejskie drogi pozostają najbezpieczniejszymi na świecie. Mniej ofiar śmiertelnych wypadków zanotowano także w Polsce. W ciągu pięciu lat udało się zmniejszyć aż o jedną czwartą wskaźnik liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na milion mieszkańców w Polsce. W 2010 r. wskaźnik ten wyniósł 102 osoby, a w ubiegłym roku było to 77 osób.
W 2015 r. na drogach UE życie straciło 26 tys. osób - tj. o 5,5 tys. mniej niż w roku 2010. Według danych Komisji Europejskiej na unijnych drogach poważne obrażenia odniosło 135 tys. osób. Koszty społeczne (rehabilitacja, opieka zdrowotna, szkody materialne itp.) rannych i ofiar śmiertelnych na drogach szacuje się na co najmniej 100 mld euro.
Średni współczynnik śmiertelności w wypadkach drogowych w UE w 2015 r. wyniósł 51,5 na 1 mln mieszkańców i nieznacznie wzrósł w stosunku do 2014 r., kiedy to wyniósł 51 osób. Do tego spowolnienia przyczyniło się kilka czynników, m.in. większa liczba wypadków z udziałem niechronionych i zmotoryzowanych użytkowników dróg w miastach. Dużą część spośród 135 tys. osób, które w wypadkach drogowych odniosły obrażenia, stanowili piesi i rowerzyści.
Najbezpieczniejszymi państwami europejskimi, jeśli za miarodajny przyjmiemy ten właśnie współczynnik, należałoby uznać Maltę, Szwecję i Holandię, gdzie na milion mieszkańców w wypadkach drogowych ginie odpowiednio 26, 27 i 28 osób. Kolejne w tym rankingu są Wlk. Brytania (29) oraz Dania (30).
Pomimo utrzymania w 2015 roku przez Polskę trendu spadkowego w zakresie liczby wypadków i ofiar śmiertelnych, to nadal liczba ofiar śmiertelnych należy do jednej z najwyższych w Europie i daleko odbiega od średniego poziomu w UE. Jednak bardziej niebezpieczne są drogi Rumunii (95), Bułgarii (95), Łotwy (94), Litwy (82) i Chorwacji (82.)
Co ciekawe, tylko 7 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych ginie na drogach szybkiego ruchu, aż 38 proc. śmierć ponosi w obszarze miejskim. Coraz większy odsetek ofiar śmiertelnych stanowią tzw. niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. W ubiegłym roku 22 proc. ofiar śmiertelnych wypadków drogowych stanowili piesi. Udział śmiertelnych ofiar jest szczególnie wysoki w Rumunii, na Litwie i Łotwie, w Estonii oraz Polsce.
Rowerzyści stanowili 8 proc. wszystkich zabitych osób w wypadkach drogowych. Szczególnie duży odsetek tego typu ofiar miał miejsce w Holandii, Danii oraz na Węgrzech. Z kolei motocykliści stanowili 15 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych. Największy współczynnik zanotowano w Grecji (31 proc.), we Włoszech (21 proc.), Francji (19 proc.) oraz w Austrii (18 proc.).
Aż 76 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych stanowili mężczyźni. Wciąż młodzi są bardziej narażeni na ryzyko poważnych obrażeń. W minionym roku osoby w wieku 15-24 lata brały udział w 11 proc. wszystkich wypadków, ale stanowiły 16 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych. Pocieszające jest jednak to, iż od 2010 r. śmiertelność w tej grupie wiekowej spadła najwięcej, bo aż o 32 proc.