Poduszka powietrzna kolanowa nie zwiększa bezpieczeństwa?
Coraz większa liczba systemów z zakresu bezpieczeństwa we współczesnych samochodach ma, po pierwsze, nie dopuścić do wypadku, a gdy już do niego dojdzie – sprawić, by kierowca i pasażerowie odnieśli w nim jak najmniejsze obrażenia. Tak przynajmniej wygląda to w teorii. Specjaliści z amerykańskiego instytutu IIHS przyjrzeli się działaniu poduszek powietrznych chroniących kolana i okazało się, że wcale nie zwiększają one jakoś znacząco poziomu bezpieczeństwa. Co więcej, w niektórych sytuacjach mogą nawet przyczynić się do zwiększenia obrażeń.
Kiedy z różnych względów systemy wspomagające kierowcę nie uchronią nas przed wypadkiem, to konstrukcja auta oraz elementy wyposażenia wnętrza mają zminimalizować wielkość obrażeń. Dużą rolę do odegrania w skrajnych sytuacjach mają przede wszystkim poduszki powietrzne. We współczesnych samochodach standardem stają się już cztery, jeśli nie sześć poduszek powietrznych, choć w bogatszych wersjach wyposażeniowych czy modelach z wyższych półek ich liczba bywa jeszcze większa. Mogłoby się wydawać, że im więcej jest ich w samochodzie, tym poziom bezpieczeństwa jest wyższy. Jednak specjaliści z organizacji IIHS (Insurance Institute for Highway Safety), amerykańskiego odpowiednika Euro NCAP, wykazali, że w przypadku poduszki powietrznej chroniącej kolana wcale tak nie musi być.
Poduszka powietrzna kolanowa to poduszka montowana najczęściej pod kolumną kierowniczą (rzadko spotykane są jeszcze poduszki powietrzne chroniące kolana przedniego pasażera), której zadaniem jest ochrona w przypadku zderzenia czołowego nie tylko samych kolan, ale również pozostałych części nóg kierowcy. Pośrednio tego typu poduszka chroni także brzuch czy klatkę piersiową kierowcy przed obrażeniami, kontrolując ruch dolnej części jego ciała po uderzeniu. Tak przynajmniej głosi teoria, jednak organizacja IIHS postanowiła przyjrzeć się, jak wygląda to w praktyce.
Aby sprawdzić, czy i w jaki sposób poduszka powietrzna kolanowa chroni kierowcę, pod lupę wzięto rezultaty ponad 400 przeprowadzonych testów zderzeniowych, a także informacje z raportów z rzeczywistych wypadków drogowych.
Najpierw amerykańscy specjaliści porównali wyniki crast-testów aut wyposażonych w poduszkę powietrzną chroniącą kolana z tymi modelami, które takiego elementu wyposażenia nie posiadały podczas testów. Następnie przeanalizowali oni raporty z wypadków z 14 amerykańskich stanów pod kątem obrażeń nóg i dolnych partii ciała, również porównując auta z poduszkami kolanowymi i bez nich.
Podczas testów zderzenia czołowego okazało się, że czujniki zlokalizowane na manekinach w autach z poduszkami powietrznymi kolanowymi wykazały nawet większe obciążenie w okolicach dolnych części nóg oraz prawej kości udowej. W rzeczywistym wypadku mogło się to przełożyć na większe obrażenia tych partii nóg. Co ciekawe, w autach z tego typu poduszkami zaobserwowano także zmniejszone ryzyko obrażeń... głowy.
W realnym świecie poduszki powietrzne chroniące kolana zmniejszyły ryzyko obrażeń z 7,9 do 7,4%. Poprawa niewielka, ale jednak – można rzec, z drugiej jednak strony ciężko znaleźć dwa identyczne w skutkach wypadki drogowe, a skala obrażeń może wynikać z wielu różnych czynników, niekoniecznie związanych z obecnością na pokładzie takiego, a nie innego systemu bezpieczeństwa.
– Istnieje wiele różnych strategii projektowania samochodów pod względem ochrony przed urazami nóg i stóp – powiedział Becky Mueller, starszy inżynier ds. badań IIHS i współautor tego badania. – Inne opcje mogą okazać się równie, jeśli nie bardziej skuteczne niż montowanie poduszki powietrznej.
Jak dodają autorzy badania, tego typu poduszka powietrzna może okazać się bardziej zbawienna dla osób, które poruszają się bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Ponieważ jednak IIHS nie przeprowadza testów zderzeniowych z niezapiętymi manekinami, są to raczej dywagacje niż potwierdzone rzetelnymi badaniami fakty.