Podświetlane koła w Fordach
Ford opatentował rozwiązanie, polegające na podświetlaniu kół różnymi kolorami w zależności od poziomu ciśnienia powietrza w oponach. System ten mógłby być jednak wykorzystywany również do innych celów, jak chociażby do informowania o zmianie kierunku jazdy.
Technologia opierałaby się o światła typu LED w trzech kolorach - czerwonym, zielonym oraz żółtym. Poprzez zmianę ich intensywności oraz mieszanie różnych barw jednocześnie można byłoby uzyskać bardzo różnorodną kolorystykę.
W złożonym wniosku do amerykańskiego biura patentów Ford opisał jedną możliwość wykorzystania swojego rozwiązania, które pozwoliłoby kierowcy na szybką ocenę poziomu ciśnienia w oponach. Światełko, które umieszczony byłoby w górnej części nadkola, świeciłoby się na zielono, jeśli ciśnienie byłoby właściwe. Jeśli będzie ono zbyt niskie, wówczas zielony kolor będzie blednąć i przechodzić w czerwony. Intensywna czerwień oznaczałaby szybką konieczność dopomponowania opony. Z kolei żółty kolor będzie oznaczał, że w oponie znajduje się zbyt dużo powietrza. Ford rozważa również pokrycie samych opon materiałem fotoluminescencyjnym, co spowodowałoby, że również opony w określonych warunkach mogłyby emitować światło.
Jednak nie tylko określenie poziomu ciśnienia opon byłoby możliwe dzięki nowemu rozwiązaniu. Dodatkowe światełko mogłoby być przydatne podczas samej wymiany opony, zwłaszcza gdyby kierowca był zmuszony do takiej operacji nocą. Oświetlenie przy kołach mogłoby włączać się także w momencie, gdyby do auta zbliżyła się osoba posiadająca kluczyki, co ułatwiłoby wsiadanie do wnętrza pojazdu po zmroku.
Również łatwo sobie wyobrazić zastosowanie nowego systemu Forda w ruchu drogowym. Na przykład, jeśli kierowca będzie się przymierzał do manewru skrętu, włączy kierunkowskaz, światełko przy odpowiednim kole również się zapali, zwiększając widoczność.
Złożenie wniosku do biura patentowego nie oznacza jeszcze, że takie rozwiązanie lada moment pojawi się w produkcji. Trzeba jednak przyznać, że w porównaniu do wielu opatentowanych technologii, których wdrożenie pochłania wielkie pieniądzie i wiele godzin pracy, w tym przypadku wprowadzenie takiego systemu do seryjnej produkcji wydaje się dość łatwe. Pytanie tylko czy i, ewentualnie, kiedy amerykański koncern zdecyduje się na wprowadzenie jej w życie.