Pierwszy pickup Mercedesa
Czekaliśmy na niego od października ubiegłego roku, kiedy to Mercedes zaprezentował prototypowego pickupa w Sztokholmie. Dziś możemy już podziwiać w pełni wersję finalną, która łączy w sobie cechy auta terenowego, z modnym dziś SUV-em i komfortem na najwyższym poziomie typowym dla modeli z segmentu premium.
Bo Mercedes klasa X absolutnie nie jest autem typowo roboczym, jak jeszcze kiedyś charakteryzowano pickupy. Niemiecki koncern chce w ten sposób wykorzystać utrzymującą się popularność na wszelkiego rodzaju SUV-y i crossovery. Skoro klienci chętnie przesiadają się do tego typu modeli, to dlaczego nie mieliby zdecydować się na pickupa?
Mercedes, przy projektowaniu swojej najświeższej nowości, poszedł na skróty i wykorzystał technologię od Nissana. Klasa X zbudowana została na bazie platformy podłogowej Nissana Navary, która posłużyła również do stworzenia, oczekiwanego wciąż na europejskim rynku, Renault Alaskana.
Naturalnie stylistyka nadwozia jest już typowa dla aut z gwiazdą na masce, głównie do podwyższonych modeli, których nazwa zaczyna się od literki 'G'. Uwagę innych kierowców powinien zwracać dużych rozmiarów przedni grill z równie dużym logo niemieckiej marki. Klasa X ma jeszcze inne charakterystyczne rozwiązania, jak aluminiowa płyta ochrona w przedniej części, sporych rozmiarów progi czy relingi dachowe.
Pickup z gwiazdą na masce mierzy 5,34 m długości i 1,92 m szerokości, a jego rozstaw osi wynosi 3,15 m. Maksymalna ładowność to 1042 kg. Jak zapewnia Mercedes wystarczy to do przewiezienia 17 50-litrowych beczek piwa. Pełnych beczek. Klasa X ponadto ma zapewniać niezłe właściwości jezdne. I to zarówno poza drogami, jak i na asfalcie. Na nieutwardzonej nawierzchni pomocny będzie prześwit wynoszący 202 mm oraz kąt natarcia 20,4 stopnia.
Wewnątrz również nie ma większych niespodzianek. Osoby, które posiadały bądź jeździły dużymi Mercedesami, z pewnością będą się czuły w kabinie dość pewnie. Standardowym elementem wyposażenia kabiny jest 5,4-calowy ekran systemu multimedialnego, wystający ponad centralną konsolę, który za dopłatą można wymienić na większy o przekątnej 8,4 cala. O komfort podróży mają zadbać elektrycznie regulowane fotele, także z podparciem odcinka lędźwiowego (ze skórzaną tapicerką za dopłatą) czy też wygodne, z dużą ilością miejsca tylne siedzenia dla trzech pasażerów.
Charakterystycznym elementem wnętrza Klasy X będą nawiewy z regulowaną środkową częścią w kształcie literki 'X'. Nie brak typowej dla Mercedesa trójramiennej kierownicy wielofunkcyjnej, a także uchwytu od strony pasażera pomocnego podczas wsiadania do tego pickupa.
Na wyposażeniu nowego Mercedesa znajdziemy najnowocześniejsze rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa (m.in. aktywny układ hamulcowy, system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu czy też system rozpoznający znaki drogowe) oraz komunikacji (Mercedes me connect). Będzie to najlepiej wyposażony pod tym względem pickup.
W momencie debiutu rynkowego Mercedes klasa X będzie dostępny w trzech wersjach silnikowych. Dwa diesle - X220d i X250d - będą rozwijać moc odpowiednio 163 i 190 KM. Z kolei jedyny silnik benzynowy będzie miał pod maską stado koni mechanicznych liczące 165 sztuk. Wszystkie warianty będą oferowana z sześciobiegową skrzynią manualną oraz 7-stopniowym automatem, a także z napędem na cztery koła 4MATIC z blokadą mechanizmu różnicowego tylnej osi.
Mercedes zapowiedział też, że w połowie 2018 r. do oferty dołączy najmocniejsza wersja z silnikiem V6. X350d będzie generował moc 258 KM i 405 Nm maksymalnego momentu. W wersji tej ma pojawić się możliwość wyboru pomiędzy pięcioma różnymi trybami jazdy - Comfort, Eco, Sport, Manual oraz Off-road, a także stały napęd na wszystkie koła.
Mercedes klasa X pojawi się na wielu rynkach, gdzie pickupy są niezwykle popularne. W planach są m.in. Brazylia, Argentyna, Australia oraz RPA. Co ciekawe, póki co model ten nie trafi na rynek amerykański. Na początek auto jednak trafi do sprzedaży w Europie. W Niemczech za bazową odmianę trzeba będzie zapłacić minimum 37 294 euro.