Pierwszy Nissan z ogniwami paliwowymi i na etanol
O nowatorskiej technologii ogniw paliwowych SOFC (Solid Oxide Fuel Cell) stworzonej przez Nissana już informowaliśmy parę miesięcy temu. Japoński koncern nie spoczął jednak na laurach i właśnie rozpoczął testy drogowego pierwszego swojego modelu z tego rodzajem napędu.
Dla przypomnienia, nowatorski układ napędowy SOFC Nissana może być odpowiedzią na istniejące problemy z wdrożeniem do seryjnej produkcji pojazdów wyposażonych w ogniwa paliwowe zasilanych wodorem. W tego typu układach z wodoru łączącego się z tlenem wytwarzana jest energia elektryczna, która napędza silnik samochodu. Bolączką takich rozwiązań jest duża niestabilność wodoru i konieczność stosowania odpowiednich zbiorników na to paliwo, co wpływa na stopień skomplikowania konstrukcji i cenę takiego auta. Osobnym problemem jest słabo rozwinięta infrastruktura do tankowania wodoru.
Według Nissana rozwiązaniem tych problemów może być układ SOFC, w którym wprawdzie również występują ogniwa paliwowe, ale już nie ma potrzeby tankowania i przechowywania wodoru. Wodór jest bowiem przetwarzany z innego rodzaju paliwa - np. etanolu, bioetanolu czy gazu ziemnego. Następnie, już po uzyskaniu wodoru, ogniwa paliwowe Nissana działają już tradycyjnie, czyli na skutek reakcji z tlenem wytwarzany jest prąd.
Co ważne, przy takim rozwiązaniu, nie trzeba będzie inwestować dużych środków finansowych w infrastrukturę do tankowania wodoru. Wprawdzie nie na wszystkich rynkach gaz ziemny czy bioetanol są obecnie popularnymi paliwami, ale są i takie, gdzie stanowią podstawę transportu w danym kraju. Głównie chodzi tu o rynki południowoamerykańskie.
I właśnie dlatego to Brazylia jest miejscem pierwszych testów drogowych prototypu zbudowanego na bazie lekkiego dostawczaka Nissana e-NV200. Model ten posiada 30-litrowy bak oraz baterie o pojemności 24 kWh, które pozwolą pokonać dystans ok. 600 kilometrów. Nissan ten może być tankowany etanolem bądź bioetanolem i podczas całego procesu wytwarzania wodoru, a następnie prądu nie emituje praktycznie żadnych zanieczyszczeń, poza drobnymi ilościami dwutlenku węgla.
Choć wciąż mamy do czynienia z prototypem i zapewne podczas testów wyjdą na jaw jeszcze jakieś niedociągnięcia nowego układu napędowego, Nissan już planuje wprowadzić go do seryjnej produkcji. Nastąpi to jednak najwcześniej na początku przyszłej dekady.