Pierwsze elektryczne Porsche wcale nie będzie najdroższym Porsche
Choć wysoka cena jest obecnie jedną z kilku barier, które hamują wciąż sprzedaż samochodów z napędem elektrycznym na szerszą skalę, to powinno się to powoli zmieniać. Pierwszą jaskółką jest elektryczny Porsche Taycan, który pod względem ceny będzie pozycjonowany poniżej Panamery.
Tak przynajmniej wynika ze słów Roberta Meiera, odpowiedzialnego za wprowadzenie pierwszego elektrycznego Porsche na rynek, co nastąpi już w przyszłym roku. Powiedział on, że oczekiwana cena powinna mieścić się w widełkach pomiędzy cenami modeli Cayenne i Panamera, czyli na rynku niemiecki między 74 828 euro a 90 655 euro. Na polskie realia przekładając, może to oznaczać, że Porsche Taycan będzie kosztował pomiędzy 361 300 zł a 415 360 zł. Tyle bowiem kosztują podstawowe wariantu wspomnianych dwóch modeli. Jeśli słowa Meiera się potwierdzą, będzie to oznaczać także, że Taycan będzie tańszy od 911.
Nie łudźmy się jednak, że Porsche całkowicie postawiło na głowie kwestie cen za auta elektryczne. Cena ok. 80 tys. euro będzie dotyczyła bowiem podstawowego wariantu Taycana. W przypadku znacznie mocniejszej odmiany, która być może będzie się nazywać Taycan Turbo S, cena będzie już zdecydowanie wyższa i najprawdopodobniej przekroczy granicę 200 tys. euro.
Przypomnijmy, że Porsche Taycan ma być napędzany dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy ok. 600 KM (dokładne dane techniczne poznamy w przyszłym roku), które pozwolą rozpędzić się temu "elektrykowi" do prędkości 100 km/h w zaledwie 3,5 s. Według deklaracji niemieckiego koncernu zasięg Taycana, przy w pełni naładowanych bateriach, wyniesie ok. 500 km. Samo ładowanie również nie będzie nadmiernie uciążliwe, gdyż po zaledwie 4 minutach "tankowania" prądu możliwa będzie dalsza podróż na dystansie ok. 100 km.