Piąta runda Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny tor Majdanek
W sobotę, przy pięknej pogodzie, trwały treningi dowolne. Zawodnicy wjeżdżali na tor grupami (klasy większe, mniejsze oraz kobiety) i ćwiczyli swoje umiejętności oraz zgrywali się z nowym miejscem. Prawdziwa zabawa rozpoczęła się jednak w niedzielę, kiedy paddock lubelskiego toru zapełnił się ponad osiemdziesięcioma ekipami z całej Polski. Stawili się zarówno stali bywalcy lubelskiego cyklu, jak również nowi zawodnicy, którzy do tej pory nie brali udziału w zawodach.
<p>
<span class="wstepniak">Ponad osiemdziesięciu zawodników ścigało się w niedzielę na trzynastu skokach nowego toru na Majdanku. W nowej klasie "5 minut bez jaj" wystartowały cztery kobiety!<br />
</span></p>
<p>
</p>
<p>
Z powodu intensywnych opadów deszczu 5. runda <strong>OML</strong> została przesunięta z 5 na 12 września, po czym po raz kolejny przeniesiona na 19 września. Wszyscy obawialiśmy się o pogodę, ta jednak sprawiła nam miłą niespodziankę i już na kilka dni przed planowanymi startami tor osuszył się. To z kolei umożliwiło wjazd ciężkiego sprzętu, który wykonał odpływy i wyrównał trasę.</p>
<p>
</p>
<p>
W sobotę, przy pięknej pogodzie, trwały treningi dowolne. Zawodnicy wjeżdżali na tor grupami (klasy większe, mniejsze oraz kobiety) i ćwiczyli swoje umiejętności oraz zgrywali się z nowym miejscem aż do godz. 19.00. Już chwilę później wszyscy obecni spotkali się przy kuchni polowej, aby posilić się grochówką i bigosem, czy skosztować tradycyjnych wiejskich przysmaków dostarczonych przez restaurację Malibu. Sobotni długi wieczór przebiegał przy dźwiękach muzyki i zapachu ogniska.</p>
<p>
</p>
<p>
Prawdziwa zabawa rozpoczęła się jednak w niedzielę, kiedy paddock lubelskiego toru zapełnił się ponad osiemdziesięcioma ekipami z całej Polski. Stawili się zarówno stali bywalcy lubelskiego cyklu, jak również nowi zawodnicy, którzy do tej pory nie brali udziału w zawodach.</p>
<p>
Ci ostatni ścigali się w klasie OPEN D, przeznaczonej dla początkujących. Otrzymujemy jednak coraz więcej opinii uczestników zawodów, że spora grupa zawodników startujących w "pierwszym kroku" zdecydowanie powinna przejść do klasy OPEN C. Istotnie, wykręcając lepsze czasy od kolegów w wyższej klasie, ryzykują niebezpieczne sytuacje, kiedy jadą razem z mniej doświadczonymi zawodnikami. Organizator zapowiada, że wkrótce będzie wymagać od zawodników startujących w klasie OPEN D, przejście do OPEN C.</p>
<p>
Właśnie w klasie OPEN C startują zawodnicy nieco bardziej doświadczeni. Tutaj o pozycję na podium walczą zawsze Robert Szymański, Tomek Basiam i Krzysiek Kaczka z klubu Raptor Rzeszów. Nie było inaczej i tym razem, komplet punktów zdobył Robert Szymański.</p>
<p>
</p>
<p>
Klasy OPEN A oraz OPEN B przeznaczone są dla zawodników z takimi właśnie licencjami.W najwyższej klasie stworzyła nam się już świecka tradycja - na najwyższym stopniu pudła staje zawsze Kamil Walczak. W Lublinie z Kamilem ścigał się również Bartek Piątek, Adam Stolarski, Piotr Kuśmierzak i Darek Piątek. <span class="aktualnosciCytatPrawy">...nowością cyklu Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny były wyścigi dla wszystkich kobiet...</span></p>
<p>
</p>
<p>
W klasie OPEN B rywalizowało kilkunastu zawodników, z których najszybszym okazał się Wojtek Kozłowski, goszczący po raz pierwszy na torach <strong>OML</strong>. Drugi był Rafał Karcz. Na trzecim stopniu podium stanął Mateusz Zych, jadąc po raz pierwszy w tej klasie lubelskiego cyklu.</p>
<p>
</p>
<p>
Nowością cyklu Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny były wyścigi dla wszystkich kobiet, które postanowiły spróbować swoich sił w motocrossie. W niedzielę na maszynie startowej stawiły się cztery panie, w różnym wieku. Łączyło je jedno - pasja do motocrossu! W 5-minutowych biegach rywalizowały: Kaja Kamińska, Ola Szymuś (startująca również w klasie MX85), Ania Pabin oraz Basia Wolska. Dodajmy, że Ania towarzyszyła nam nie po raz pierwszy, przyjeżdżając na lubelskie zawody razem ze swoim mężem, Robertem Sztilianowem, który startuje w klasie OPEN D. Pierwsze kroki na motocyklu stawia również ich syn. Można więc śmiało powiedzieć, że <strong>motocross</strong> staje się sportem rodzinnym.</p>
<p>
</p>
<p>
Większość lubelskich "sześćdziesiątkarzy" wyjechała do Człuchowa, aby tam walczyć o tytuł zespołowego i klubowego mistrza Polski (dodajmy, że z powodzeniem!). W Lublinie nie zabrakło jednak Kacpra Wdowiaka, czy Piotra Szczepanka. Po raz pierwszy wystartował w mistrzostwach województwa Przemek Bogusławski. W tej właśnie kolejności najmłodsi zawodnicy stanęli na podium.</p>
<p>
</p>
<p>
W osiemdziesiątkach cały czas pauzuje Wiktor Więckowski, który leczy kontuzję nogi. Nie pojawił się również Gabriel Samlicki. Pod ich nieobecność na lubelskim torze rządzili: Szymon Wronka, Sebastian Witkowski oraz Piotr Szczepanek, startujący zazwyczaj w mniejszej klasie MX65.</p>
<p>
</p>
<p>
Nie zabrakło również quadów. Na czterokołowcach startowało 13 zawodników, tradycyjnie o miejsca na pudle walczyli Darek Kalita z Rzeszowa oraz Mirek Wojnowski. Tym razem Darkowi udało się pojechać bezbłędnie, przez co stanął na najwyższym stopniu podium. Z kolei Sławek Sobiesiak zamieniał się miejscami z Przemkiem Dąbkiem.</p>
<p>
</p>
<p>
Kolejna runda <strong>OML</strong> na nowym torze Lubelszczyzny już 3 października! Odbędzie się ona w Stanisławce koło Wąwolnicy, w gospodarstwie agroturystycznym "Stanisławka". Do zobaczenia!<br />
</p>
Zawody MX