Parkowanie w centrum miast będzie droższe
Niestety dla kierowców, ale znów będzie drożej. Jak podaje portal gazeta.pl duże miasta chcą same decydować jakie kwoty będą nakładać za parkowanie aut w centrum. Ministerstwo Transportu popiera ten pomysł i choć to tylko projekty, kierowcy są oburzeni.
Na przykładzie Poznania, gdzie do parkowania jest ponad dziewięć tysięcy miejsc, a strefa jest podzielona na trzy części, można będzie zaobserwować podwyżki cen. W „czerwonej” - najdroższej strefie za pierwszą godzinę postój zapłacimy 3 zł. Druga to już 60 gr więcej, a trzecia kosztować nas będzie 4,30 zł. Każda kolejna jest już płatna tak jak pierwsza, czyli 3 zł. Następne strefy, czyli „żółta” i „zielona” są już tańsze, ale znajdują się sporo dalej od centrum.
W tej chwili nie da rady pobierać więcej pieniędzy od kierowców, ponieważ samorządy ogranicza ogólnopolskie prawo, a mianowicie ustawa o drogach publicznych. Jak być może pamiętamy, w ostatnim okresie kilka miast, m.in. Warszawa i Kraków podniosły bunt przeciwko narzuconej granicy.
Według doniesień „Dziennika Gazety Prawnej” Ministerstwo Transportu chce zmienić przepisy o opłatach za parkowanie. Po pierwsze samorządy same mogły by ustalać maksymalne stawki, a więc opłata za pierwszą godzinę będzie wyższa. Ponadto zniknie też limit kwoty, o jaką mogą wzrosnąć kolejne godziny postoju.
Jak mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu Ministerstwa Transportu: „Po wielu rozmowach z samorządami jesteśmy skłonni to poprzeć. Niech będzie tak, że władze miast same kreują politykę związaną z parkowaniem i ustalają wysokość opłat.” Niewykluczone jest również, że to w kwestii samorządów będzie określenie kwoty za nieopłacone parkowanie (obecnie to według ustawy maksymalnie 50 zł) oraz ustalenie płatnego parkowania w święta i weekendy.
Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta Poznań mówi: „Jesteśmy za. Skoro rząd przekazuje nam pewne zadania, w tym przypadku pobieranie opłat za parkowanie, to chcemy też podejmować decyzje w tych sprawach.” A naczelnik wydziału parkowania w Zarządzie Dróg Miejskich, Błażej Nitschke dodaje: „Są takie miejsca, w których zapełnienie wynosi 100 proc. lub nawet więcej. (…) Z punktu widzenia inżynierii ruchu takie zapełnienie jest zdecydowanie za duże.” I konkluduje: „Cena parkowania w strefie powinna być rynkowa. Czyli uzależniona od liczby chętnych. Można by wtedy regulować cenę pomiędzy strefami w różnych miejscach. W jednych zrobić taniej, w innych drożej. Parkowanie w strefie nie podrożało od 10 lat. Uważam, że obecnie te 3 zł w tak dużym mieście jak Poznań to mało. Zwłaszcza że w tym samym czasie wiele razy drożały bilety komunikacji miejskiej i paliwo.”
Kierowcy nie kryją oburzenia, ale urzędnicy starają się ich uspokoić, zapewniając, że najpierw muszą zrobić odpowiednie analizy, a dopiero potem zdecydują czy taki ruch ma sens. Pojawia się wiele głosów, że miasta powinny przede wszystkim bardziej zadbać o sprawną komunikację miejską i pomyśleć o budowie parkingów podziemnych. Nie podano na razie konkretnej daty wprowadzenia nowych regulacji prawnych, ale możemy być pewni, że potrwa to kilka miesięcy.