Oto nowy król limuzyn - RR Phantom nr 8
Jedna z największych i najbardziej luksusowych limuzyn świata właśnie odsłoniła swoje ósme już oblicze. Całkowicie nowy Rolls-Royce Phantom to połączenie klasycznego, niezwykle eleganckiego stylu z najnowocześniejszą technologią XXI wieku.
To już ósma generacja Phantoma, od czasu kiedy w 1925 r. Henry Royce zaprezentował pierwszą odsłonę tej limuzyny. Chyba nawet on w najśmielszych marzeniach nie przewidział, że model ten już niebawem będzie obchodził swoje 100-lecie, cały czas będąc synonimem luksusu, elegancji i najwyższego komfortu na czterech kółkach, jaki można sobie wyobrazić.
Zresztą współczesne władze brytyjskiej marki doskonale zdają sobie sprawę, jakie oczekiwania są wobec nowego Phantoma i otwarcie przyznają, że ich celem było stworzenie najlepszego samochodu na świecie. Nie miejsce i czas teraz, by próbować odpowiedzieć na pytanie, czy ta sztuka im się udała, ale już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia niemalże z dziełem sztuki.
Wykonany ręcznie, na nowej płycie podłogowej (sztywniejszej o 30% od poprzednika), określonej mianem "Architektury luksusu", nowy Phantom o aluminiowej konstrukcji jest wyraźnie lżejszy od poprzednika. Jednak nie to chyba będzie zwracać uwagę przy bliższym kontakcie z Phantomem. Inżynierowie Rolls-Royce'a poświęcili bowiem wiele uwagi na wyciszenie kabiny, użyto do tego celu specjalne materiały (o łącznej wadze 130 kg), współpracowano nawet z dostawcą opon, by generowały one mniej hałasu (udało się zmniejszyć hałas wydobywający się spod kół o 9 db). Wyciszono również znacząco komorę silnika. Uzyskany efekt zaskakuje. Phantom VIII przy prędkości 100 km/h generuje aż o 10% mniej hałasu niż jego poprzednik.
Efektem powyższych prac jest także "najcichszy silnik świata", jak opisują jednostkę napędową nowego Phantoma przedstawiciele Rolls-Royce'a. Pod maską nowej generacji limuzyny znajdziemy silnik V12 o pojemności 6,75 litra. W porównaniu do poprzednika najważniejszą zmianą jest podwójne doładowanie jednostki napędowej, podczas gdy poprzednik musiał radzić sobie bez doładowania. Silnik Phantoma rozwija moc 563 KM i maksymalny moment obrotowy 900 Nm, który dostępny jest przy 1700 obr/min. Za przeniesienie napędu w nowym Phantomie odpowiada 8-stopniowa przekładnia automatyczna od firmy ZF. Ciekawostką jest powiązanie przekładni z satelitarnym systemem, który analizuje drogę przed autem i przygotowuje się odpowiednio wcześniej do zmiany przełożenia.
Choć Phantom nie jest autem służącym do uprawiania sprintów ulicznych, to jednak czas rozpędzenia się do 100 km/h wynoszący 5,3 s jest całkiem dobrym wynikiem. Wersja z wydłużonym rozstawem osi wynik ten osiąga w 0,1 s wolniej. Maksymalna prędkość, elektronicznie ograniczona, wynosi 250 km/h.
Najnowocześniejsza technologia wyraża się w nowoczesnych systemach, które przede wszystkim mają zadbać o bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów. Na wyposażeniu znajdziemy m.in. system 4 kamer, pozwalający uzyskać widok auta z lotu ptaka, system ostrzegający przed ryzykiem kolizji, także z funkcją wykrywania pieszych, aktywny tempomat, systemy ostrzegające przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu, a także systemy Night Vision oraz Vision Assist. Ponadto na liście wyposażenia znajdziemy duży wyświetlacz head up o rozmiarach 7x3, hotspot WiFi, nawigację oraz systemy łączności i rozrywki.
Poza nowoczesnymi systemami nie brak również najwyższej jakości materiałów, które mają zapewnić najwyższy poziom komfortu oraz luksusu. Przedstawiciele marki zapewniają, że poświęcono więcej uwagi niż we wcześniejszych generacjach modelu na wykończenie wnętrza. No cóż, musimy wierzyć na słowo. Być może kiedyś będzie nam dane to sprawdzić osobiście.
Za komfortowe warunki podróży odpowiadają choćby takie elementy jak podgrzewane i wentylowane siedzenia (to jeszcze nic specjalnego), ale również podgrzewane podłokietniki przy tylnych siedzeniach, a nawet tylne słupki. Nie brak naturalnie takich gadżetów jak ekran telewizora w oparciu przednich foteli, lodówka czy kieliszki do szampana oraz szklaneczki do whisky.
"Najlepszy na świecie samochód" ma z pewnością dużo argumentów, by w pełni zasłużyć na takie miano. Choć raczej wątpliwe, by nabywcy tego Rolls-Royce'a musieli dowartościowywać się takimi tytułami.