Oto nowy Ford Puma. Jest całkowicie inny
Powrót do nazw modeli, które były sprzedawane już w przeszłości, nie jest nowym pomysłem w motoryzacji na przyciągnięcie nowej klienteli. Ford postanowił pójść tym tropem i reaktywować nazwę modelu Puma, który produkowany był na przełomie wieków. Sęk w tym, że nowa Puma nie jest już sportowym coupe, a małym crossoverem.
O ile powrót do nazwy Puma, może niektórych szokować, to jednak stylistyka nowego crossovera Forda większych sensacji nie przynosi. Mamy tu sporo nawiązań do istniejących modeli z błękitnym owalem na masce, zwłaszcza do Fiesty, z którym Puma jest technologicznie najbliżej spokrewniona. Naturalnie Puma ma większy prześwit i nieco bardziej zaokrąglone kształty nadwozia.
W momencie debiutu rynkowego nowa interpretacja Forda Pumy będzie dostępna m.in. w wariantach Titanium oraz ST-Line. Ta druga powinna charakteryzować się większą liczbą sportowych smaczków.
Również wnętrze jest dość wierną kopią Fiesty i zakładamy, że ilość miejsca dla kierowcy i pasażerów powinna być podobna. Puma oferuje za to większy bagażnik - przy rozłożonych tylnych siedzeniach, za to z usuniętą podłogą bagażnika kierowca będzie miał do swojej dyspozycji 456 l. W razie potrzeby siedzenia drugiego rzędu można złożyć, uzyskując płaską podłogę.
Na wyposażeniu Pumy znajdziemy sporo nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które mają wspomagać kierowcę podczas jazdy, a także umilać długie chwile spędzone w podróży. Oprócz systemów, które powoli stają się standardem w coraz większej liczbie aut, czyli aktywnym tempomatem, automatycznym układem hamowania z funkcją wykrywania pieszych czy systemem utrzymującym auto na wybranym pasie ruchu, Ford Puma będzie oferował także ograniczony system autonomicznej jazdy CoPilot360, który będzie wspomagał kierowcę podczas jazdy w korkach. Ponadto tylna kamera zapewnia szeroki, 180-stopniowy obraz, centrum dowodzenia stanowi 8-calowy ekran dotykowy, najważniejsze parametry z jazdy kierowca będzie widział na cyfrowym, 10,3-calowym ekranie za kierownicą. Oczywiście nie zabraknie również systemów Android Auto oraz Apple CarPlay.
Na początku tego roku Ford zapowiedział, że w każdym modelu dostępna będzie zelektryfikowana opcja. I Puma posiada w ofercie system mild hybrid, w którym 1-litrowy silnik EcoBoost jest wspomagany małym silnikiem elektrycznym BISG o mocy 11,5 kW, który zastępuje standardowy alternator, a który będzie wspomagał główną jednostkę podczas startu i przyspieszania. Ford Puma będzie dostępny w wersji 125- oraz 155-konnej. Naturalnie dostępny będzie wyłącznie wariant z napędem na koła przedniej osi.
Ford Puma będzie produkowany w rumuńskich zakładach Forda i do sprzedaży powinien trafić jeszcze pod koniec tego roku. Trzeba przyznać, że będzie miał dość trudne zadanie w niezwykle zatłoczonym segmencie crossoverów, w którym nawet Ford posiada już liczne grono (Fiesta Active, EcoSport, Focus Active oraz Kuga).