Opel Insignia po kompletnym face-liftingu
Odsyłając Vectrę na zasłużoną emeryturę, Insignia wniosła do klasy średniej nie tyle powiew, co prawdziwy huragan świeżości. Bo oto powstał Opel, który dynamiczną stylizacją, świetnie wykończonym wnętrzem i nowinkami technicznymi wreszcie mógł liczyć się w klasie średniej, aspirując nawet do segmentu premium. Dziś, pięć lat po debiucie, na Insignii da się już zauważyć kilka zmarszczek. Opel postanowił coś z tym zrobić.
Niemiecki producent sprezentował swojemu topowemu modelowi restyling. Z zewnątrz samochód zyskał przede wszystkim bardziej elegancką "twarz", w której wyróżnimy nowe klosze reflektorów, delikatnie zmieniony grill i przeprojektowany zderzak. Podobnych modernizacji doczekała się też tylna część nadwozia - światła zyskały nowe, bardziej charakterystyczne kształty, a do tego dorzucono niżej położoną listwę ozdobną i zmodyfikowany zderzak.
Projektanci Opla Insignii po face-liftingu nie ograniczyli na szczęście zmian do odmłodzenia karoserii. Sporą metamorfozę przeszło też wnętrze - unowocześniono zegary, zastępując je częściowo dużym wyświetlaczem, całkowicie przeprojektowano konsolę środkową, pozbywając się gąszczu przycisków i dokładając 8-calowy ekran dotykowy, a także zamontowano (na tunelu między fotelami) nowy touchpad, ułatwiając obsługę urządzeń pokładowych.
Głodnych kolejnych zmian zapraszamy pod maskę - pojawiły się tam bowiem trzy nowe jednostki napędowe. Zacznijmy od tej najoszczędniejszej, a mianowicie 2-litrowego diesla z serii CDTI. Będzie on oferowany w dwóch wersjach - słabszej generującej 120 KM i 320 Nm oraz mocniejszej dysponującej 140 KM i 370 Nm. Producent obiecuje, że obie wersje zużywają tylko 3,7 l ON/100 km (3,9 l w kombi) i emitują 99 g CO2/km (104 g w Sports Tourer).
Dwie kolejne jednostki zasilane są benzyną i dobrze wiedzą, co oznacza termin "downsizing" - wyposażone zostały bowiem w turbodoładowanie i bezpośredni wtrysk paliwa. Pierwszy silnik "wyciska" z 1,6 litra pojemności 170 KM i 280 Nm (przy wykorzystaniu funkcji overboost), drugi z kolei ma 2 litry, 250 KM mocy i 400 Nm momentu obrotowego. Oba motory, ochrzczone nazwą SIDI Turbo, można będzie zamówić z 6-biegową skrzynią manualną lub automatyczną, a mocniejszy wariant będzie ponadto dostępny z napędem na wszystkie koła.
Przy okazji zmian, Opel Insignia po face-liftingu otrzymał również nowe elementy wyposażenia poprawiające bezpieczeństwo i dbające o wygodę podróżowania. To wszystko wyceniono u naszych zachodnich sąsiadów na 24.325 euro za podstawową wersję sedan.