Odświeżona Toyota C-HR to nie tylko druga wersja hybrydowa
Facelifting z reguły wiąże się z pewnym odświeżeniem wizerunku modelu, czyli drobnymi zmianami stylistycznymi. Z reguły też związane są z nim pewne korekty list wyposażenia. Rzadziej natomiast dochodzi do zmian w ofercie silnikowej czy innych większych modyfikacji np. układu napędowego. W przypadku faceliftingu Toyoty C-HR mamy wszystkiego po trochu, w tym przede wszystkim dołączenie do oferty drugiego, mocniejszego wariantu hybrydowego.
Toyota C-HR zadebiutowała na rynku trzy lata temu i trzeba przyznać, że był to bardzo udany krok w wykonaniu japońskiej marki. Wystarczy spojrzeć nie tylko na statystyki sprzedaży tego modelu, ale chociażby na nasze ulice, gdzie C-HR jest często widzianym autem.
Toyota C-HR i druga wersja hybrydowa
Zaledwie 122 konie mechaniczne w dostępnej do tej pory wersji hybrydowej były jednym z głównych powodów, dla których Japończycy zdecydowali się wprowadzić drugi wariant benzynowo-elektryczny. Główne skrzypce odgrywa w nim 2-litrowa jednostka benzynowa z układem Dual VVT-i, który optymalizuje czasy otwarcia i zamknięcia zaworów wlotowych i wylotowych, oraz układem D-4S, który z kolei wykorzystuje wtrysk pośredni i bezpośredni, aby dostarczać dokładnie wymierzoną ilość paliwa. Jednostka ta charakteryzuje się stopniem sprężania 14:1 oraz sprawnością na poziomie 41%.
Nowy układ hybrydowy Dynamic Force generuje łącznie 184 KM przy średnim spalaniu na poziomie 5,3 l/100 km i emisji CO2 na poziomie 118 g/km. W efekcie nowa hybryda jest o 50% mocniejsza od dotychczasowej, a przy tym zużycie paliwa i emisja zanieczyszczeń jest większa tylko o 10%.
Naturalnie w ofercie pozostanie także dotychczasowy wariant hybrydowy z 1,8-litrowym silnikiem benzynowym i łączną mocą 122 KM. W porównaniu do wersji sprzed faceliftingu wariant ten będzie miał mniejszy i lżejszy, a przy tym pojemniejszy akumulator litowo-jonowy.
1,2-litrowy silnik benzynowy z turbo
Tak jak dotychczas odświeżona Toyota C-HR będzie również dostępna z 1,2-litrową jednostką benzynową z turbodoładowaniem o mocy 116 KM i maksymalnym momencie obrotowym 185 Nm dostępnym w przedziale od 1500 do 4000 obr/min. Ta wersja benzynowa jest dostępna z 6-biegową skrzynią manualną oraz przekładnią bezstopniową. W tym drugim przypadku nabywca będzie miał również wybór pomiędzy napędem na koła przedniej osi oraz, po raz pierwszy, napędem na wszystkie koła.
Manualna skrzynia biegów zwiększa automatycznie obroty podczas redukcji biegów, dzięki czemu sama zmiana następuje dużo bardziej płynnie. Podobnie podczas ruszania i zmiany biegu na wyższy wprowadzone zmiany zmniejszają ryzyko szarpnięcia czy nawet zgaśnięcia silnika. Z kolei napęd na wszystkie koła wykorzystuje sprzęgło elektromagnetyczne, które przekazuje odpowiednią dawkę napędu na przód lub tył w zakresie od 50:50 do 100:0.
Informacyjnie dodajmy jeszcze, że na niektórych rynkach wschodnioeuropejskich Toyota C-HR oferowana jest także z 2-litrowym silnikiem o mocy 148 KM, maksymalnym momentem obrotowym 148 Nm i przekładnią CVT.
Modyfikacje zawieszenia i niższy środek ciężkości
Platforma GA-C, na której zbudowana jest Toyota C-HR, zapewnia wysoką sztywność karoserii oraz niski środek ciężkości. W nowej wersji hybrydowej wprowadzono także pewne modyfikacje w układzie zawieszenia. Nowe podzespoły, w tym amortyzatory, mają zapewnić większą stabilność, a jednocześnie wyższy komfort na różnej jakości nawierzchniach.
Przy okazji zmian ulepszono także wyciszenie kabiny, poprzez wprowadzenie zmian w 11 punktach nadwozia. Poprawiono m.in. umieszczenie uszczelek, izolację akustyczną i dodatkowe podkładki pochłaniające hałas. Również sama instalacja 2-litrowego silnika pozwoliła wyeliminować sporą cześć odgłosów dochodzących od jednostki napędowej. Również zastosowanie innych opon pozwoliło zmniejszyć hałas dobiegający z podłoża.
Te same kształty mimo kilku zmian
Toyota C-HR jest dość charakterystycznym modelem, który trudno pomylić z innymi autami. Również po zmianach niewiele się w tym elemencie zmieni, co jednak nie oznacza, że żadnych modyfikacji stylistycznych nie przeprowadzono. Są ona zauważalne przede wszystkim w przedniej i tylnej części nadwozia.
Przednie i tylne reflektory zostały wykonane w technologii LED. Światła do jazdy dziennej i kierunkowskazy połączono w jeden projektor tworzący płynną linię powyżej głównego reflektora. Z tyłu nowe lampy zespolone są połączone lśniącym czarnym spojlerem, z którym tworzą spójną całość.
Nowością w kabinie jest przede wszystkim zmieniony układ multimedialny z dotykowym wyświetlaczem, do którego powróciły jednak fizyczne przyciski i pokrętła. Nowy system umożliwia pełną integrację z telefonem za pośrednictwem Apple CarPlay i Android Auto. Nowym rozwiązaniem jest także nawigacja ze zdalnie aktualizowanymi mapami. Nowa wersja multimediów będzie dostępna we wszystkich wersjach wyposażenia.
W kabinie przekonstruowano również fotele. Dodatkowo fotel kierowcy ma pełną regulację elektryczną, zaś przedniego pasażera może być regulowany na wysokość. Wewnątrz znajdziemy ponadto nowe materiały wykończeniowe, m.in. na wewnętrznych panelach drzwi, z którymi kierowca czy pasażerowie mają częsty kontakt.
Toyota C-HR po liftingu – ceny
Ceny Toyoty C-HR po przeprowadzonych zmianach zaczynają się do 94 900 zł za wersję z silnikiem 1.2 Turbo i manualną skrzynią biegów oraz bazową wersją wyposażeniową Comfort. Wersja z napędem na wszystkie koła kosztuje od 117 400 zł, tyle że tu już mamy drugi poziom wyposażenia (Style).
Słabsza z hybryd kosztuje od 103 900 zł (Comfort), a mocniejszą dostaniemy za minimum 123 900 zł (Style).