Odcinkowe pomiary prędkości z licznymi nieprawidłowościami
Wprawdzie działające na polskich drogach od 2011 r. ocinkowe pomiary prędkości przyczyniły się do spadku liczby wypadku i zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych, to jednak, według Najwyższej Izby Kontroli, wiele nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem tego systemu sprawiło, że uzyskane efekty nie są zgodne z oczekiwaniami.
Odcinkowe pomiary prędkości (opp) miały być jednym z elementów walki o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach i zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Przypomnijmy, że zgodnie z przyjętymi założeniami celem na 2020 rok było zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych poniżej 2 tysięcy rocznie, co na obecną chwilę wydaje się mało prawdopodobne.
Według ustaleń NIK już na etapie planowania projektu „Budowa systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym” ani Ministerstwo Infrastruktury, ani Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie dokonały kompleksowej analizy potrzeb w zakresie liczby urządzeń rejestrujących i ich lokalizacji. Odcinkowe pomiary prędkości sprawowały nadzór jedynie nad 77 km dróg krajowych, co stanowiło niespełna 1% ogółu długości tych dróg w Polsce. W konsekwencji średnia długość opp wynosiła zaledwie 2,7 km zamiast planowanych 10 km.
Niewłaściwe lokalizacje
Powodem odstępstw od założeń były m.in. wymóg lokalizowania urządzeń na odcinkach o niezmiennych ograniczeniach prędkości oraz problemy z wykonaniem przyłączy elektrycznych w niektórych miejscach pierwotnie wytypowanych do objęcia nadzorem tych urządzeń. Przez tak niewielki zakres ich oddziaływania, urządzenia te nie mogły znacząco wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Wybór 29 lokalizacji opp trwał w sumie dwa i pół roku, a i tak nie był pozbawiony wad. Właściwie rozmieszczono jedynie 18 takich urządzeń, instalując je na odcinkach dróg krajowych charakteryzujących się wysoką wypadkowością. Takich warunków nie spełniało jednak osiem lokalizacji (Szlichtyngowa - Górczyna, Krościenko Górne - Iskrzynia, Tarnów - Ładna oraz w miejscowościach Złota, Karniewo, Tarnowskie Góry i w Gorzycach przy ul. Bogumińskiej i ul. Rybnickiej), w których co najmniej w latach 2011-2014 nie było ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Ponadto urządzenia do obsługi trzech kolejnych odcinkowych pomiarów prędkości (Rybitwa-Polesie, Pawłowo, Szymaki) zlokalizowano w bliskiej odległości od siebie na 10-kilometrowym fragmencie drogi krajowej nr 7. Zdaniem NIK, było to niecelowe i niegospodarne – uniemożliwiło bowiem objęcie dwóch innych odcinków dróg krajowych nadzorem.
Jak wynika z kontroli, która objęła lata 2015-2018, odcinkowe pomiary prędkości w różnym stopniu dyscyplinowały kierowców. Co najmniej 71% kierujących pojazdami poruszało się z dozwoloną prędkością, a średnio co pięćsetny kierowca przekraczał na nich dopuszczalną prędkość o ponad 20 km/h. Mniejszą skuteczność w tym zakresie odnotowano jedynie na dwóch opp (w Karniewie i Złotej), na których odsetek kierujących, przestrzegających dopuszczalnej prędkości był znacząco niższy.
W stosunku do lat 2012-2014 na 10 z nich odnotowano zmniejszenie się wszystkich trzech wskaźników, czyli liczby wypadków drogowych, ofiar śmiertelnych i rannych. Na 10 kolejnych jeden lub dwa wskaźniki uległy zmniejszeniu, na trzech nie odnotowano wypadków, a na sześciu odcinkach wzrósł przynajmniej jeden wskaźnik.
W badanym okresie urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości zarejestrowały ponad 560 tys. potencjalnych wykroczeń, tj. 9% zarejestrowanych przez wszystkie urządzenia funkcjonujące w ramach systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. W przeliczeniu na jedno urządzenie, opp rejestrowały średniorocznie najwięcej potencjalnych wykroczeń (4.673), tj. niespełna 50% więcej niż fotoradar i ponad dwukrotnie więcej niż urządzenie rejestrujące przejazd na czerwonym świetle i urządzenie mobilne.
Wykroczenia bez mandatów
Ponad 67 tys. (12%) spraw zarejestrowanych przez urządzenia do odcinkowych pomiarach prędkości było jednak umarzanych z powodu nieczytelności zdjęć, której przyczyną było niewyposażenie urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości w dodatkowe oświetlenie. Tym samym urządzenia te nie były skutecznym narzędziem do nadzoru nad ruchem drogowym w porze nocnej.
Spośród 204 tys. zarejestrowanych i zweryfikowanych wykroczeń w latach 2015-2017 dopuszczono do przedawnienia aż 115 tys. (57%), o łącznej wartości kar ok. 26,3 mln zł. W przypadku całego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym przedawniło się aż 1,6 mln wykroczeń, o wartości kar wynoszącej ok. 371 mln zł. Przyczyną tego były wadliwe regulacje prawne w zakresie możliwości ustalania i karania sprawców wykroczeń, a przede wszystkim niewystarczająca obsada kadrowa w GITD. Liczba pracowników obsługująca system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym na koniec 2018 r. wynosiła bowiem 243 osoby i o 1/4 odbiegała od założeń przyjętych w projekcie.
W związku z tymi problemami, GITD znacząco ograniczał również rejestrację wykroczeń, poprzez programowanie urządzeń nawet o 30 km/h powyżej prędkości dozwolonej na danym odcinku drogi, co szacunkowo nawet ośmiokrotnie zmniejszyło liczbę procedowanych spraw oraz uniemożliwiło nałożenie kar za przekroczenie prędkości, wynoszących w latach 2015-2018 co najmniej 2,8 mld zł, w tym 410 mln zł na odcinkowych pomiarach prędkości.