Od poniedziałku za badania techniczne zapłacimy z góry
Rewolucją tego nie nazwiemy, ale wchodzące od najbliższego poniedziałku w życie przepisy dot. obowiązkowych badań technicznych samochodów mają poprawić jakość danych w państwowym rejestrze i docelowo przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach.
Choć nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowych wprowadza sporo zmian, z punktu widzenia przeciętnego kierowcy najważniejsza jest kwestia płatności za przeprowadzone badanie techniczne pojazdu. Otóż od poniedziałku za obowiązkowy przegląd samochodu będziemy uiszczać opłatę przed rozpoczęciem właściwej kontroli. Obecnie płacimy dopiero po zakończeniu badania. Wysokość opłaty za badanie techniczne pozostanie bez zmian.
Zmiana ta pozwoli uniknąć sytuacji, gdy po skończonym badaniu technicznym z wynikiem negatywnym klient rezygnuje z przeglądu bez uiszczenia opłaty. Jeśli diagnosta znajdzie usterkę skutkującą wynikiem negatywnym badania technicznego, będzie zobligowany do określenia jego wyniku jako „negatywny” i przekazania do CEP informacji o tym fakcie wraz z kodem usterki. Nie będzie możliwości przerwania badania w celu umożliwienia jej usunięcia, a kierowca nie będzie mógł liczyć na zwrot pieniędzy.
Po zakończonym badaniu z wynikiem negatywnym właściciel samochodu będzie miał 14 dni na naprawę niezbędnych usterek i wykonanie ponownego badania już tylko w celu weryfikacji dokonanej naprawy. Koszt ponownego badania wyniesie od 13 do 36 zł i będzie zależał od wagi usterki. Jeśli kierowca nie zmieści się w 14 dniach bądź uda się do innego SKP, wówczas będzie musiał wykonać pełen zakres badania i zapłacić jak za pierwotne badanie.
Od konieczności płatności z góry zwolnieni będą przedsiębiorcy rozliczający się na podstawie faktury VAT z odroczonym terminem płatności, np. firmy z flotą pojazdów.
Konieczność wprowadzenia do Centralnej Ewidencji Pojazdów każdej informacji o przebytym badaniu, w tym przyczyn jego niezaliczenia, powinno ograniczyć tzw. zjawisko turystyki diagnostycznej w celu poszukiwania takiej stacji kontroli pojazdów, w której w końcu uda się pozytywnie przejść badania. Inni diagności będą mogli bowiem sprawdzić w CEP, dlaczego konkretny pojazd nie przeszedł okresowego przeglądu.
Zwiększy się także zakres danych gromadzonych w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Będą tam trafiać również informacje o zabezpieczeniach na pojeździe, w tym jego zajęciu przez organ egzekucyjny czy o zabezpieczeniu majątkowym, a także dane o istotnych szkodach powypadkowych napływające z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego bądź firm ubezpieczeniowych. Informacje te będą niezwykle istotne dla osób poszukujących dla siebie samochodu na rynku wtónym. W CEP znajdą się też informacje o zatrzymanych dowodach rejestracyjnych i pozwoleniach czasowych przez służby kontroli ruchu drogowego. Od 13 listopada grono podmiotów mających uprawnienia do zatrzymywania przedmiotowych dokumentów poszerzy się o Straż Graniczną.