Obwodnica Łodzi za droga
Łódź miała szansę zostać pierwszym większym miastem w Polsce z obwodnicą z każdej strony. Do pełni szczęścia brakuje zachodniej części obwodnicy w ciągu drogi ekspresowej S14. Inwestycja ta została jednak wstrzymana, przynajmniej na jakiś czas, gdyż zgłoszone w przetargu oferty znacznie przekroczyły kosztorys inwestorski.
Wstrzymanie inwestycji nie oznacza jednak, że Zachodnia Obwodnica Łodzi zostanie zaniechana, bądź odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jak podkreślił podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, Jerzy Szmit, jego resort jest zdeterminowany, by wybudować tę drogę. Jeszcze w marcu ma zostać ogłoszony kolejny przetarg na nowy projekt, który ma pozwolić obniżyć koszty tej inwestycji.
Problemem są pieniądze i to niemałe. Przekroczono bowiem aż o 264 mln zł zakładane na tę inwestycję środki. Obecny kosztorysowy koszt kilometra tej drogi wynosi ok. 62 mln zł, a po zwiększeniu wartości wynosiłby ponad 72 mln zł. W ramach zabezpieczonego limitu w Programie Budowy Dróg Krajowych dostępne jest jedynie 107 mld złotych. Na realizację wszystkich priorytetów zapisanych w Programie brakuje zatem ok. 90 mld zł. Wzrosty wartości zadań, jak w przypadku S14, pogłębiłyby ten deficyt. Za kwotę, którą dodatkowo należałoby dołożyć do realizacji Zachodniej Obwodnicy Łodzi, można byłoby zbudować dużą obwodnicę (np. Kołbieli czy Niemodlina), bądź kilka mniejszych (np. Zatora i Nowego Sącza i Chełmca i Myśliny i Łochowa).
W związku z problemami z zapewnieniem środków na realizację tej inwestycji MIB zamierza wprowadzić do projektu istotne zmiany obniżające koszty jego realizacji, m.in. w kwestii prac ziemnych i odstąpienia od budowy części obiektów inżynierskich. Przetarg na opracowanie nowego projektu S14 Zachodniej Obwodnicy Łodzi zostanie ogłoszony jeszcze w marcu 2017 r. i mieszkańcy Łodzi oraz położonych na zachód od miasta miejscowości powinni trzymać kciuki za pojawienie się tańszej niż do tej pory oferty.