W ferworze walki między fanami i przeciwnikami Volkswagena Golfa VII, w zachwytach nad nową Mazdą 6, nieco na uboczu Ford zaprezentował najnowsze Mondeo w wersji sedan i kombi. Wczoraj informowaliśmy o silniku 1,0-litra pod maską - dziś o tym przypomnimy.
Zapewne wiele osób myśli, że nowe Mondeo to po prostu przemetkowany Ford Fusion z rynku północnoamerykańskiego. Oczywiście producent twierdzi, że to ogromny błąd - "To całkiem inne auto". Z chęcią to sprawdzimy. Wraz z premierą czterodrzwiowego sedana zadebiutowało nowe kombi oraz pięciodrzwiowy liftback.
Oczywiście Ford trzyma wszystkie szczegóły głęboko w kieszeni i nie chce się nimi dzielić przedwcześnie, a konkretniej przed oficjalną prezentacją i premierą na Salonie Samochodowym w Paryżu, ale mimo to kilka informacji wypłynęło. Po pierwsze ta nieszczęsna malutka jednostka napędowa w dużym aucie np. w wersji kombi.
Pod maską może pojawić się 1,0-litrowa benzynowa jednostka trzycylindrowa o mocy 125 KM z momentem obrotowym na poziomie 170 Nm. Nie jesteśmy po prostu przekonani do takiego rozwiązanie nie tylko ze względu na dynamikę, której prawdopodobnie będzie brakować, czy żywotność jednostki. Już sam fakt - Ford Mondeo kombi z 1,0-litrowym silnikiem. Jak to w ogóle brzmi?
Ford zapowiedział również wprowadzenie do oferty jednostki hybrydowej w niedalekiej przyszłości. Mondeo HEV byłby pierwszym osobowym samochodem hybrydowym marki Ford na rynku w Europie. Za napęd posłużyłaby jednostka bazująca na 2,0-litrowym silniku benzynowym z bateriami litowo-jonowymi o wydajności 35 kW.
Oprócz tego pojawi się pierwsze auto w ofercie Forda z silnikiem Diesla i napędem na cztery koła. Wszystko zapowiada się ciekawie i interesująco, stylistyka auta jest świetna i dynamiczna, nawet 1,0-litrowy silniczek budzi zainteresowanie - ciekawe jak będzie się sprawował w połączeniu z dużym autem i ilu klientów się na nią zdecyduje.