Nowe Smarty tylko z napędem elektrycznym
Smart — chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak te auta wyglądają. Każdy przecież widział kiedyś zabawnie krótki samochód miejski na drodze. Lada moment na drogi wyjadą nowe modele — w pełni elektryczne, a z oferty znikną wszystkie silniki spalinowe.
Nowe modele będzie można znaleźć na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie, ale już wiemy, jak wyglądają i co oferują, bo zostały oficjalnie zaprezentowane. Klasycznie w katalogu znajdziemy odmianę dwuosobową i model czteroosobowy, przewidziano także kabriolet. Mało osób wie, że Smart już dawno temu wpadł na pomysł bezemisyjnych aut miejskich, jednak była to idea wyprzedzająca swoje czasy. Dziś każdy producent chce mieć w ofercie auto elektryczne, bądź hybrydę PHEV. Decyzja siostrzanej marki Mercedesa o zlikwidowaniu silników spalinowych z oferty nie powinna dziwić. Smart ma model elektryczny już od 12 lat, jednak w zeszłym roku zapowiedział, że wszystkie kolejne generacje oferowanych pojazdów będą już autami zasilanymi prądem.
„Radykalnie prosty” design nowych Smartów
Gorden Wagener, szef projektu określił wygląd nowych generacji Smarta ForTwo i ForFour jako „radykalnie prosty”. Dotąd auta niemieckiego producenta nie były jakoś specjalnie wymyślne, ale nowe modele faktycznie są bardziej „gładkie”. Bryła auta nie zmieniła się za bardzo, co z resztą byłoby ciężkim zadaniem, biorąc pod uwagę założenia związane z gabarytem pojazdu i jego krótkim rozstawem osi. Największe zmiany widać z przodu pojazdu. Przednia kratka powędrowała znacznie niżej, a to ze względu na mniejsze wymagania dotyczące chłodzenia w przypadku EV. Taki zabieg sprawił, że samochód wydaje się bardziej agresywny i dynamiczny. Same lampy uległy niewielkiej zmianie i w sumie auto nie różni się, aż tak bardzo od poprzednika, choć suma wszystkim poprawionych detali sprawia, że pojazd faktycznie ma prostszy, schludny design.
Zmianie uległy tylne lampy Smarta, które oferowane są teraz w technologii LED i mają dość wymyślny kształt, przypominający czterolistną koniczynę. Przednie reflektory, choć kształtem podobne do tych z poprzedniej generacji także będą w pełni LED-owe, co sprawia, że przypominają nieco te z Mercedesów. Cała reszta pozostaje bardzo podobna, do tego co już znamy.
Napęd i osiągi nowych Smartów
Tradycyjnie silnik znajduje się z tyłu samochodu, a moc przenoszona jest tylko na tylną oś. Ta sama jednostka elektryczna trafiła do wszystkich modeli Smarta i generuje 80 KM oraz 160 Nm momentu obrotowego. Sprint do setki w przypadku ForTwo to 11,6 sekundy (11,9 sekundy – kabriolet), ForFour osiąga ślimacze 12,7 sekundy. Maksymalna prędkość wszystkich modeli wynosi 130 km/h.
Samochody zostaną wyposażone w akumulator 17,6 kWh, a przewidywany zasięg to około 140-160 kilometrów w zależności od wersji. Choć nie wydaje się to być wysoka wartość, to sam Daimler twierdzi, że to kilkukrotność dziennego dystansu pokonywanego w Niemczech. Większy akumulator oznaczałby zwiększenie masy i rozmiaru, co wpłynęłoby na proces projektowania, a finalnie nawet na osiągi samochodu.
Mała bateria oznacza także szybkie ładowanie, a to trwa trzy i pół godziny w przypadku ładowania ze standardowego domowego gniazdka. Istnieje oczywiście szybsza alternatywa, lecz do niej wymaga się zakupienia opcjonalnej pokładowej ładowarki 22 kW, która naładuje miejski wóz do 80% w 40 minut. Ładowanie za pomocą prądu DC nie zostało przewidziane, natomiast samochód ma dać się ładować w prawie wszystkich publicznych punktach ładowania. Do wyszukania najbliższej stacji ma posłużyć dedykowana dla Smartów aplikacja.
Co w środku Smarta?
Na centralnym tunelu, tuż przed „skrzynią biegów” znalazło się miejsce na smartfony lub dwa wyjmowane uchwyty na kubki. Skupiono się także na nowym systemie info-rozrywki, który ma teraz oferować lepszą kompatybilność ze smartfonem. Marka mocno zwraca uwagę na funkcje dedykowanej aplikacji, która ma ułatwić ładowanie pojazdu i parkowanie, ma także pomagać w najkorzystniejszym poruszaniu się po mieście. Właśnie w związku z taką polityką marki, na pokładzie znalazło się mniej funkcji, które ma właśnie zastąpić „My Smart”. System pozwoli kontrolować stan naładowania baterii czy programowania klimatyzacji przed wejściem do samochodu. Samo wnętrze wygląda bardzo schludnie i jednocześnie nawiązuje do bardziej dynamicznego charakteru auta.