Nowa rodzinna Toyota dla Amerykanów - Camry VII
Za Wielką Wodą Toyota odsłoniła nowe, siódme już wcielenie modelu Camry. Na tle dotychczasowego modelu wyróżnia się nieco ciekawszą stylizacją, doskonalszym wykończeniem, oszczędniejszymi silnikami oraz - co ciekawe - niższymi cenami.
Pod względem ogólnej sylwetki, nadwozie nowego Camry wyraźnie przypomina poprzednią generację rodzinnej Toyoty. Klasyczna, trójbryłowa karoseria została jednak opatrzona w inaczej wystylizowane detale takie jak światła, grill czy przetłoczenia zderzaków. Z przodu auto przypomina nieco obecne Subaru Impreza.
Na tle swojego poprzednika, najnowsze Camry wyróżnia się mocno przeprojektowanym wnętrzem. Znalazła się w nim całkowicie nowa deska rozdzielcza, nowocześniej urządzone wskaźniki, nowo opracowany system multimedialny oraz materiały wykończeniowe z wyższej półki.
W palecie silnikowej japońskiej limuzyny znajdziemy trzy odmiany – dwie benzynowe oraz jedną hybrydową. Gamę „benzyniaków” stanowią jednostki 2.5/180 KM/230 Nm oraz 3.5 V6/272 KM/336 Nm, które gwarantują zużycie paliwa na poziomie odpowiednio 7,8 oraz 9,2 l/100 km.
5,7 litra benzyny na 100 kilometrów potrzebuje natomiast wersja hybrydowa, w której 158-konny silnik spalinowy wspomagany jest przez 143-konną jednostkę elektryczną. Taki zestaw pozwala przyspieszyć do pierwszej „setki” w niecałe 8 sekund.
21.995 dolarów, czyli 63.400 złotych – tyle trzeba będzie zapłacić za nowe Camry, gdy w październiku pojawi się w amerykańskich punktach dealerskich Toyoty. Dla porównania dodajmy, że w Polsce wymieniona kwota wystarczy jedynie na kompaktową Corollę.