Nissan organizuje wielką akcję serwisową
Akcje serwisowe są praktycznie normą i każdy producent prędzej czy później będzie musiał przez to przejść. Tym razem padło na Nissana, który musi przywołać do serwisów około 470 tysięcy aut sprzedanych na całym świecie. O co chodzi tym razem?
Nissan poinformował ostatnio, że organizuje globalną akcję serwisową obejmującą blisko 470 tysięcy aut. Powód? Prawdopodobieństwo wycieku paliwa, a więc dość poważna sprawa. Akcją zostały objęte modele Nissana oraz Infiniti produkowane w latach 2012-2014, a więc najnowsze auta, które wyjechały z salonów nawet w ostatnich miesiącach.
Zdaniem producenta awaria może pojawić się w okolicach czujników ciśnienia paliwa, które podczas produkcji mogły zostać zbyt słabo dokręcone. W związku z tym, po rozgrzaniu się podzespołów oraz na skutek wibracji mogą pojawić się nieszczelności, a to z kolei może doprowadzić do wycieku oraz w najgorszym przypadku, pożaru.
Zdaniem Nissana do tej pory nie wydarzył się żaden wypadek związany z wykrytą awarią, ale jak to zwykle bywa - lepiej dmuchać na zimne. Jeśli chodzi o problemy na poszczególnych rynkach, najwięcej aut z usterką jest w Japonii - 233 tysiące. W Europie nie ma tragedii - do tej pory sprzedano 22 500 egzemplarzy z wykrytym problemem.
Jeśli zaś chodzi o pechowe modele, na wymianę pompy powietrza mogą liczyć: Nissan Juke, Infiniti M56s oraz QX56s, Infiniti Q70s oraz QX80s, jak również Nissan X-Trail, Patrol, Tilda, Pulsar oraz Serena. Powiadomienia o akcji serwisowe docierają do kierowców już od początku miesiąca.