Nissan Leaf dostanie gwarancję na baterie?
Wszystko na to wskazuje, że już od przyszłego roku Nissan Leaf dostanie gwarancję na zmniejszającą się pojemność baterii. To dość poważna nowość i mała rewolucja w świecie samochodów elektrycznych.
Nie da się ukryć, że do tej pory samochody elektryczne borykały się z wieloma problemami. Niski zasięg, wysoka cena oraz zużywające się w dość szybkim tempie baterie w oczach niektórych były wystarczającymi argumentami, aby trzymać się od "elektryków" z daleka. Teraz za sprawą Nissana Leaf, przynajmniej jedna wada zostanie zlikwidowana, a przynajmniej zminimalizowana.
Już od przyszłego roku Nissan Leaf będzie oferowany z rewolucyjną gwarancją na zmniejszającą się pojemność baterii. Informacja ta została potwierdzona przez wiceprezesa, Andy Palmera. To spora nowość wśród aut z napędem elektrycznym, będąca zabezpieczeniem przed zużywającymi się akumulatorami przed upływem 5 lat od kupna lub przed przejechaniem 60 tysięcy mil (ok. 100 tys. km).
Niestety gwarancja będzie oferowana, przynajmniej na początku, jedynie na rynku w Stanach Zjednoczonych. Jeśli przed upływem 5 lat od zakupu, lub przed przekroczeniem granicy 60 tysięcy mil pojemność baterii spadnie poniżej 9 segmentów z początkowej pojemności 12, producent albo wymieni zużyte baterie, albo je naprawi, aby stopień pojemności przekroczył minimalny poziom 9 segmentów.
Nowa gwarancja jest odpowiedzią na coraz częściej pojawiające się problemy z pojemnością akumulatorów, szczególnie w cieplejszych regionach Stanów Zjednoczonych. Wielu kierowców np. z Arizony zgłosiło się do Nissana z prośbą o analizę zużywania się akumulatorów po tym, jak ich zestawy bateryjne bardzo szybko straciły swą wydajność. Dobrze, że baki na paliwo nie zużywają się po kilku latach użytkowania auta.