Nissan Juke-R - szalone auto w szalonej cenie
Niedawno pisaliśmy, że Nissan zaskoczony ogromną popularnością koncepcyjnego modelu Juke-R postanowił uruchomić limitowaną produkcję autka. Wiedzieliśmy, że pojazd jest zwariowany, ale po poznaniu ceny zmieniamy zdanie - auto jest kompletnie chore i niedorzeczne.
Nissan Juke-R będzie produkowany w limitowanej liczbie egzemplarzy jedynie na zamówienie. Oczywiście, zaszczyt posiadania takiego nietypowego autka powinien kosztować odpowiednio więcej, ale zaproponowana przez producenta cena dosłownie zapiera dech w piersiach.
Otóż za Nissana Juke-R z silnikiem z modelu GT-R chętni muszą zapłacić równowartość 450 tysięcy euro. Tak, auto wielkości trampka kosztuje więcej, niż najlepsze supersamochody. Widać nietypowy gust i zakrawające na zboczenie zachcianki kosztują krocie.
"Stwierdziliśmy, że Juke-R będzie dostępny dla wszystkich klientów na świecie na specjalne, indywidualne zamówienie. Auto jest przeznaczone głównie dla kolekcjonerów (fanatycznych i obrzydliwie bogatych przyp. red.) oraz przedsiębiorców, którzy pragną mieć niezwykle oryginalny projekt wyprodukowany w bardzo małej liczbie egzemplarzy." - powiedział David P. Reuter, wiceprezes amerykańskiego oddziału Nissana.
Niestety Reuter nie podał nawet orientacyjnej liczby modeli, które opuszczą bramy fabryki. Szacuje się jednak, że nie będzie to więcej niż 20-25 sztuk. Przypomnijmy, że najnowsza odsłona Juke-R będzie napędzana silnikiem z najnowszego Nissana GT-R o mocy 545 KM i 627 Nm momentu obrotowego.
Swoją drogą obecni właściciele Nissana GT-R muszą czuć się lekko zażenowani faktem, że taki sam silnik drzemie również pod maską Nissana Juke - auta wielkości wózka sklepowego. Nie twierdzimy jednak, że Juke-R to zły projekt. On jest po prostu trochę... dziwny. A jak Wam się podoba auto miejskie z silnikiem o mocy 545 KM w cenie 450 tysięcy Euro?