Nissan GT-R od Vilnera - bo liczy się wnętrze...
Mówi się, że auta kupuje się po to, żeby się nim dobrze jeździło. Wtedy liczy się wnętrze, komfort i wyposażenie, a nie wygląd zewnętrzny, którego i tak nie widać podczas jazdy. Z takiego założenia wychodzi firma Vilner, która postanowiła przerobić wnętrze Nissana GT-R.
Niestety Nissan GT-R nie pasuje do założenia, które przedstawiłem we wstępie - auto rzuca się w oczy i z pewnością przysparza radości przechodniom. Ale przecież kierowca również musi mieć coś z życia... Firma Vilner jak żadna inna potrafi zadbać o wnętrze auta i dopieścić kierowcę do granic przyzwoitości.
Wnętrze przerobionego przez Vilnera Nissana GT-R jest wręcz zjawiskowe i na dobrą sprawę nie wiadomo od czego zacząć. Mamy piękne fotele obszyte czarną skórą z czerwonymi wstawkami i przeszyciami, boczki drzwi oprócz skóry mają dodatki z Alcantary, podobnie wygląda deska rozdzielcza, zaś sufit rozświetla kilkadziesiąt "gwiazd".
Zwieńczeniem całości są wstawki z włókna węglowego oraz fortepianowej czerni. Co prawda nadwozie pozostało bez zmian, ale cała modyfikacja została stworzona w całości dla kierowcy, nie dla przechodniów czy innych kierowców, którzy muszą zadowolić się "zwykłym" Nissanem GT-R.